niedziela, 22 grudnia 2013

Królestwo zwane Jedno


Czyli opowieść o królewiczu Janie


 Wiele lat minęło od napisania tego eseju, który od 2006 roku był publikowany w kilku miejscach. Powstał w wyniku współpracy z aniołami, w odpowiedzi na pytanie co my tutaj robimy, czy powrócimy do domu...

Dowiedziałam się wtedy, że nie ma powrotu do domu, ponieważ DOM wraz z całym majestatem spłynie do naszych serc... tylko trzeba dokończyć uporządkowanie królestwa dualizmu.
Artykuł istnieje również na moim starym blogu... tu go tylko przypominam.

Posłużę się legendą, która pomoże zrozumieć co chcę przekazać.

Od zawsze istniało Królestwo zwane Jedno.

W tym królestwie był Król, Królowa ich dziecko oraz lud - a wszyscy oni stanowili Miłość, a wszystko to stanowiło Jedno. Tak więc całe królestwo stanowiło Jedno.

Król i Królowa bardzo kochali mądrą miłością swego syna i pozwalali mu zwiedzać całe Królestwo i poznawać je po najdalsze zakątki i krańce - całkiem bez ograniczeń.
Młody królewicz Jan -tak nazwałam dziecko - podróżował i ze zdziwieniem rosnącym stwierdził, że gdziekolwiek zawędruje i tak spotyka Jedno i w jego odczuciu była to swego rodzaju stagnacja, jakby energie stały w miejscu miast płynąć.
Jako ciekawy młodzieniec rozważał jak może wyglądać "wiele". Tak rozważając dotarł nad brzeg ogromnego oceanu, który też był jedno z resztą królestwa.
Postanowił sprawdzić jak daleko może zwiedzać ocean... zbudował łódź i rozpoczął kolejną podróż. Płynął już długo ... i wciąż był w królestwie Jedno .... brzeg już dawno zniknął za horyzontem, a on był wciąż w królestwie, które znał.
Westchnął głęboko i ... już, już miał wracać. Jednak jego pragnienie poznania czegoś innego okazało się tak wielkie, że zrealizowało się w najmniej oczekiwany sposób.

Nagle na oceanie powstała ogromna i silna ściana ognia ... potężny wir, który wciągał łódź Jana. Na to Jan nie był gotowy ... pojawił się po raz pierwszy STRACH połączony z paniką. Z wszelkich sił próbował wydostać się z tego zjawiska i powrócić do dobrze znanego Królestwa Jedno. Niestety moc była tak potężna, że porwała łódkę wraz z Janem.
Nastąpiło wielkie rozbicie, rozerwanie Jana na niezliczoną ilość cząsteczek, przy czym każda osobna cząsteczka miała określoną część pamięci i świadomości Jana. Tak rozszarpany na części Jan wylądował w Królestwie Chaosu, dezorientacji. Zrodziło się potężne poczucie winy (i dziś z nim obcujemy), zrodził się groźny cień towarzyszący każdej oddzielonej cząsteczce Jana. We wszystkich tych cząsteczkach żyła jeszcze pamięć Królestwa Jedno, jednak cień sprawił, że czuły się oddzielone i bardzo cierpiały. Ostatecznie wszystkie cząsteczki Jana postanowiły, każda na swój własny sposób( już były w energii oddzielenia) powrócić do tego co mgliście pamiętały jako Jedno.

Wszystkie one tęskniły za świetlistym królestwem, jednak powrót okazał się niemożliwy.
Tak cząsteczki uzyskały świadomość odrębnego Ja. Te nowe istoty powstałe po rozbiciu Jana zaczęły między sobą walczyć o moc i energię, bo utraciły świadomość połączenia z całością Ducha. One miały nadzieję, że jeśli pochłoną moc innych, to zdołają przekroczyć ścianę ognia. Trwało długo to bezlitosne zmaganie i... nie była to skuteczna droga.
Pojawiło się zrozumienie, że powrót jest niemożliwy tak samo, jak dalsze życie w warunkach zagrożenia, wojny i wszystkich wytworzonych nisko wibracyjnych emocji.
Rozbite istoty postanowiły porozumieć się. Utworzyły po raz pierwszy od przejścia ściany ognia, wielkie zgromadzenie. Po zastanowieniu podjęto pewne nowe działania. Na tym zgromadzeniu powołano Archanioły i Anioły i w nich zdeponowano energie mądrości jaka pozostała po rozbiciu Księcia oraz pamięć Jedności. Pozostałe istoty postanowiły przyjąć jeszcze bardziej gęstą postać, czyli instrument biologiczny, warunkiem było zapomnienie tego, co dotychczas przeszły.
Celem Hierarchii Anielskich było służyć wiedzą i miłością każdej istocie, która o to poprosi. Cała ta struktura była na wzór księgi mądrości, którą otwierało na właściwej stronie pragnienie istoty wyrażone słowem "proszę".
Następnie rozbite istoty postanowiły, z braku możliwości powrotu, stworzyć jakieś godne warunki życia w tym chaosie. Zaczęły zagęszczać energię tworząc to, co znamy jako materię.

Przez eony naszych lat i niezliczoną ilość wcieleń (instrumenty biologiczne ulegały zniszczeniu) budowały drugi krąg stworzenia, w którym obecnie żyjemy, zwany Dualizmem.
W królestwie Dualizmu nie ma jedności (jak dotąd), zawsze gdzie było Światło był też Cień.

Jako potomkowie księcia Jana wciąż poszerzaliśmy świadomość, z pokolenia na pokolenie, a obecnie już nawet z roku na rok. Tak więc całe nowe królestwo Księcia Jana znalazło się w obecnym miejscu, gdzie dzięki zdobytej świadomości uczymy się integracji... łączenia przeciwieństw w jedno.

A w Królestwie Jedno, po wypadku księcia Jana, energia powoli przestawała płynąć, całe królestwo popadało w stagnację i uśpienie. Taaaaaak - Życie jest ciągłym ruchem, zmianą, płynnością - inaczej energia zwalnia aż do całkowitego bezruchu. Ponownie energię można wprawić w ruch przez jej rozszczepienie, czego dokonał książę Jan.

Cząstką Księcia Jana jestem ja, jesteś ty i wszyscy, którzy zamieszkujemy Królestwo Dualizmu (nie tylko ziemianie).

Przy przejściu przez ścianę ognia powstało wielkie poczucie winy, strach i wiele, wiele innych emocji - nazwaliśmy to grzechem, upadkiem. Do dziś większość z nas wytyka sobie ten "grzech" jako błąd.

Okazało się jednak, że ten błąd, ten grzech to też błogosławiona Miłość tyle, że trudniejsza.

Z życia na życie ziemskie uczyliśmy się jak stosować mądrość zdeponowaną w Hierarchii Aniołów w warunkach ograniczeń materii. Metodą prób i błędów doszliśmy do tego momentu, w którym anioły przekazały całą wiedzę ludzkiej świadomości. Wielu z nas, na poziomie świadomym a jeszcze więcej na podświadomym, zna Wielkie Prawa Wszechświata. Jest to teraz wielki czas przebudzenia i działania zgodnie z tymi Prawami.
Jest to czas, w którym szykujemy Królestwo Dualizmu do wielkiego zdarzenia jakie jest przewidziane - poszerzenie lub zstąpienie Królestwa Jedno w stworzony przez nas świat dualizmu

.
W każdym z obecnie wcielonych budzi się prapamięć. Cala dotychczasowa karma wraca TERAZ do swoich twórców, by każda jednostka mogła zrównoważyć, przywrócić równowagę tym energią, które uparcie trzymamy przy sobie tworząc zbędny nadmiar.

Aby przybliżyć zrozumienie ewolucji człowieka, celowo użyłam symbolicznego myślenia. Jest w tym ciekawa rzecz ułatwiająca zrozumienie skąd się wzięły te najniższe i najcięższe emocje i że służą one materializacji Energii Ducha, energii Ki , Reiki czy jak chcesz nazwać tą niepojętą do końca Energię Miłości.

Każdy obecnie żyjący człowiek jest na tej planecie w określonym celu, a wszyscy razem mamy podnieść wibrację i świadomość planetarną do wyższych częstotliwości. Dokonać tego możemy tylko poprzez integrację wszystkiego czym jesteśmy, bez oceny typu dobro - zło.

Jak tego dokonać ?
To już wymaga osobistego zaangażowania, nakierowania własnej wolnej woli oraz determinacji. Wtedy pojawią się możliwości oraz ludzie, którzy samodzielnie przeszli tą drogę. Tak, przetarli szlaki dla innych i w Miłości dzielą się własnym doświadczeniem by pomóc tym, którzy chcą też wyruszyć w tą podróż.

I tak to jest.
Z szacunkiem pochylam się nad każdym

Hania Fateha Gerlanda Anillach

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Systemy operacyjne człowieka



Czyli slow kilka o ego i internecie


Mam przekazać to co mi było pokazane... długo zwlekałam bo i nie wiedziałam jak ubrać w słowa obrazy....trwało to prawie od początku grudnia.


Tak się złożyło, że wczoraj, na spotkaniu klubowym, opowiedziałam... znalazłam słowa... więc teraz przeleję je na papier. Temat jest dość trudny, bo zawiera w sobie ostrzeżenie... jednak zacznę od początku.

Przy pierwszym stwarzaniu człowieka ziemskiego, który ewoluował do obecnej postaci... obdarowano go doskonałym systemem operacyjnym, my nazywamy ten system EGO.
Tak więc człowiek był odciążony od myślenia o oddechu, pompowaniu krwi, rozkładania pokarmów na potrzebne składniki... i wszystkich tych „automatycznych” funkcji. Ten system miał jeszcze jedną funkcję, którą rozpoznaliśmy i rozwinęli w procesie trwającym wiele epok ewolucji świadomości.
Otóż ego miało za zadanie wykonywać wszystkie marzenia, potrzeby duszy. W skrócie wyglądało to tak :
dusza chce banana....a ego znajduje miejsce gdzie są banany i przemieszcza biologię w to miejsce.
Przyznacie, że taki system operacyjny jest bardzo pożyteczny … jednak ludzie weszli w stadium rozwijania świadomości i rozpoczęły się najróżniejsze eksperymenty.... aż dziś mamy byt zwany ego, który tyle nam pomaga, co i szkodzi.
Jak do tego doprowadziliśmy?
Otóż co raz więcej swojej świadomości przekazywaliśmy temu systemowi operacyjnemu, aż stał się samoświadomym bytem... a my już nie mieliśmy nad nim kontroli i to na własne życzenie.
Od wielu setek lat wszyscy jesteśmy jakby zanurzeni w tym systemie, który tworzy zbiorowe pole świadomości Ziemi... i nie ma tu znaczenia czy jesteś tego świadom czy też nie.
Jakby tego było mało, pozwoliliśmy bandyckim cywilizacjom jeszcze bardziej zainfekować ten system, tak że większość z nas jest sterowana jak kukły na scenie... wykonuje obce scenariusze i jeszcze mamrocze o wolnej woli.

Właśnie teraz doświadczamy naszej twórczości, że tak powiem każdy ma skosztować tego co tworzył... od tego nie ma odwołania. Wszelkie lamenty o niesprawiedliwości są zwykłą ściemą... bo właśnie sprawiedliwość pozwala tworzyć co tylko chcesz i wymusza skosztowania swoich tworów... wtedy i tylko wtedy możesz wyciągnąć właściwe wnioski i inaczej postrzegać życie.

Na szczęście ten etap ewolucyjny właśnie na naszych oczach dobiega końca i jesteśmy jakby w szpagacie między starymi a nowymi kodami informacyjnymi … algorytmami... czy nawet paradygmatami.

To jest czas, gdy mamy szansę oddać WSZYSTKO, by objąć na nowy sposób wszystko.

Jednak tu już nie ma kompromisu... wszystko albo nic, więc jak chcesz najmniejszy pyłek starego zachować, to możesz... jednak wiec, że nie przejdziesz weryfikacji i do nowego nie zostaniesz dopuszczony.
No i kolejny obraz... okazuje się, że tym impulsem do zakończenia starego było powstanie internetu … tak, tak... nasza świadomość na tyle się rozwinęła, że mógł zaistnieć i rozwinąć się internet.
I tu pokazano mi analogie do EGO... tak jak ono i internet jest tylko systemem obdarzanym naszą świadomością i w obecnym etapie nie jest jeszcze samoświadomy... po prostu jest a my w różny sposób z niego korzystamy.

Ostrzeżenie dotyczyło właśnie sposobu korzystania z internetu. Istnieje niebezpieczeństwo, że człowiek odda prawo decyzyjności temu systemowi … uczyni go tym samym samoświadomym, straci kontrolę nad nim. I stanie się tak jak i z ego... najpierw służyło człowiekowi a teraz człowiek (a przynajmniej większość) służy ego.
W przypadku internetu skutki mogą być katastrofalne dla całej ludzkości. Wyobraźmy sobie, że zaczniemy stwarzać maszyny zastępujące pracę rąk ludzkich. Następnie maszyny będą zarządzane drogą internetową i zaczną swoje panowanie.
Oczywiście nie będzie to w mgnieniu oka... potrwa pewnie kilka pokoleń, więc efekt końcowy nie od razu zobaczymy zmysłami cielesnymi... duchowymi tak, jednak to wymaga utrzymania właściwych wibracji, uważności i jeszcze więcej... i po prostu zwykłe lenistwo czy raczej niechlujność i ignorancja skierują nas na ścieżkę „wygody”.

Podam taki naiwny przykład...kiedyś czytałam o aferze w Ameryce, bo powstały super lodówki, które dbały o produkty. Miały taki program, że utylizowały przeterminowaną żywność i same składały zamówienie, gdy któryś produkt się skończył. Nie pamiętam jakiego produktu dotyczyła afera, więc podam zmyślony. Tak więc z programie były zapisane określone marki serów, a właściciel lodówki postanowił przejść na jedzenie jogurtów...więc samodzielnie zrobił stosowne zakupy, włożył do lodówki i zadzwonił po osobę, która dokonuje zmian w programie... ze zdumieniem stwierdził, że lodówka natychmiast utylizowała zapas jogurtów i dokonała zamówienia serów, pokazując tym samym kto tu rządzi.
Wiem, to banalny przykład … jednak rozwój techniki i technologii wciąż następuje i nie trudno wyobrazić sobie jak to może przebiegać w innych dziedzinach.

Kiedy cykl dobiegać będzie końca, ponownie urodzimy się tu, by osobiście doświadczyć tej „wygody” i możemy być prawie pewni, że będziemy podobnie jak dziś na ego... burzyć się na te trudy jakich przyjdzie nam doświadczyć.

Życzę głębokiego przemyślenia tego ostrzeżenia... zrozumienia, że nie powinniśmy oddawać swego prawa decyzyjnego systemom operacyjnym, choćby najwspanialszym... choćby najwygodniejszym... i z tymi życzeniami Was pozostawiam.

Hania Fateha Gerlanda Anillach

środa, 11 grudnia 2013

W drodze do nowego



kwiecista droga



Jesteśmy w bardzo interesującym momencie energetycznym. Teraz nasze ciała biologiczne wykonują heroiczną pracę by przetransportować dostarczone energie.
Jak zwykle w takich sytuacjach pojawia się wiele dyskusji... często na bazie lęku … o tym co dalej, nie brak straszenia apokalipsą i armagedonem … a nawet kolejnym końcem świata.
Często ludzie dyskutują o nadchodzących zmianach i w popłochu zadają sobie wiele pytań. Mają mgliste wyobrażenie o wzniesieniu i często nie mają pojęcia o co chodzi w tym totalnym zamieszaniu i chaosie.
Nie jest moim zamiarem opisywać jak ja to rozumiem, bo każdy człowiek ma własny indywidualny sposób pojmowania. Do tego w każdym z nas jest zdeponowana potrzebna wiedza, trzeba tylko dotrzeć do własnej "skrzyni skarbów".

Ponad rok temu, jeszcze na poprzednim blogu Homoseparatus podzieliłam się pewna

gęsiego i radośnie
  wiedzą... poniższy tekst jest dosłownie przeniesiony.


Ten artykuł piszę z nadzieją, że pokonamy nasze lenistwo i uaktywnimy naszą komunikację z naszym Esencjonalnym JA, naszym Boskim Światłem. Jak tego dokonać? Przekażę sposób proponowany przez Istotę, która jako swe imię podała KROM.

Przedstawiam Jego propozycję :

"Usiądźcie w wygodnej pozycji i pozostańcie w ciszy, oddychając długo i głęboko. W tym czasie zwizualizujcie spiralę srebrno - białego światła, która się unosi nad waszym wirem mózgowym lub inaczej siódmą czakrą. Utrzymujcie wizualizację przez kilka minut. Poczujcie tę energię i pozwólcie jej całkowicie na was oddziaływać. Poczujcie jak wypełnia całe ciało.
Następnie stanowczo ale z respektem i głębokim szacunkiem przywołajcie Esencjonalne JA lub inaczej Boskie Łono, by otoczyło was swoją świetlistą energią.

Pozwólcie aby kolor, który ujrzycie, stał się manifestacją połączenia z Esencjonalnym JA.

Po kilku minutach, w ciszy oczekiwania, wdzięczności i nieskończonego podziwu poproście, aby Esencjonalne JA, w odpowiedni dla was sposób pokazało wam, że wasze wzniesienie następuje.
Odpowiedź otrzymacie w postaci symbolu, koloru. obrazu lub myśli. Każdy otrzymuje ją w inny sposób.
Pozostańcie w ciszy i pozwólcie Wielkiemu, Kosmicznemu, Chrystusowemu JA, otoczyć was swoją energią miłości, pogody ducha, harmonii, ciszy i wewnętrznego spokoju. Pozwólcie waszym uczuciom popłynąć bez oporu, ponieważ będzie to znakiem potwierdzenia, że proces następuje.
Następnie poproście wasze Boskie JA o wyświetlenie się ze świetlistą i energetyczną intensywnością w was i połączenie z waszym polem energetyczno - wibracyjnym. Pozwólcie czasowi i przestrzeni, aby mogło to się wydarzyć.
droga w przestrzeń
Zakończcie wypowiedzeniem oświadczenia:

Z mocą, którą obdarzyło mnie moje Esencjonalne JA, deklaruję wolę przejawienia siły, łaski, przewodnictwa i mądrości w każdym moim działaniu.
Umiłowana Esencjo Światła, proszę, abyś od teraz była obecna w moim życiu, kierując wszystkimi moimi działaniami i tworząc światło i zrozumienie we mnie, tak abym mógł(a) ujrzeć moją nieskończoną i wieczną rzeczywistość. Od teraz, Ty i ja, jesteśmy jednym. Wybieram to i deklaruję wolę, aby tak się stało.
Dziękuję za moc uaktywnienia i połączenia, która pozwoli mi pobierać i przesyłać światło uniwersalnej miłości każdemu i do każdego miejsca.
Niech tak się stanie. "

{ KROM Przesłanie z Wielkiego Centralnego Słońca. Wydawnictwo Nameya 2005}

I pamiętajmy, że w myśl zasady: każde ćwiczenie czyni mistrza, trzeba i to ćwiczenie powtarzać. Jeśli nie możecie każdego dnia, to przynajmniej róbcie to dwa razy w tygodniu. Oczywiście rezultaty każdy odczuje we własnym czasie.
Celem ćwiczenia jest osobiste zaangażowanie się w proces. Robiąc to generujemy i uaktywniamy indywidualną i zbiorową energię ewolucji.

Życzę każdej Istocie aby rozpoznała Kim Jest i dokonała trwałego połączenia wszystkich ciał, łącznie z tym ziemskim... i doznała pełni spokojnej radości w codziennym życiu.

Hania Fateha Gerlanda Anillach