piątek, 26 kwietnia 2013

Cień człowieka a równowaga







.

Nieodłącznymi w życiu człowieka jest zarówno strach jak i ból
Większości z nas oba zjawiska kojarzą się negatywnie a ten artykuł będzie właśnie o pozytywach naszego cienia.

Zacznę od tego, że równowaga polega na doskonałym wyważeniu pomiędzy światłem i cieniem, co obrazuje symbol yin – yang.
Wszyscy poszukujemy tej właśnie równowagi, która dla każdego jest w innym miejscu bo jako ludzie jesteśmy niepowtarzalni jak płatki śniegu.
Tak więc życie doświadcza nas poprzez doświadczenia:
  • strach i pobudzane przez niego odczucia ma za zadanie ostrzec przed niebezpieczeństwem;
  • ból ma skierować naszą uwagę na defekt w naszym życiu, którym należy się pilnie zająć.



Jak widzimy oba zjawiska mają ważną rolę i są w naszym życiu niezbędne, jeślibędziemy je traktować jak informację.
Jednak skupiając uwagę zarówno na strachu jak i na bólu tworzymy sobie kłopoty zamykając się w złudnym świecie.

Zacznę od bólu.

Wyobraźmy sobie, że urodziło się dziecko..., które urodziło się bez zdolności odczuwania bólu. Dziecko, jak dziecko jest ciekawe świata i wchodzi w każde doświadczenie.... szanse na przeżycie do wieku szkolnego ma marne w tej sytuacji.
Nie odczuwając bólu, nie da w porę sygnału, że przykładowo się mocno skaleczyło i nim rodzice się zorientują może już być wykrwawione a pomoc przyjdzie zbyt późno by uratować mu życie. 
Ten drastyczny przykład jest też aktualny i w kolejnych etapach życia i każdy człowiek ma przynajmniej jeden przykład ze swego życia na poparcie tej potrzeby.

Oczywiście ból jest nieprzyjemny i staramy się zapobiegać jemu nawet zapominając, że ucieczka przed bólem może okazać się najgorszym zagrożeniem.

Ból ustępuje sam, gdy jego obszar otrzyma pomoc i zostanie usunięta pierwotna przyczyna tego bólu.


No i strach a wraz z nim cała paleta destrukcyjnych emocji...

Zadaniem strachu jest ostrzegać nas przed czymś czego nie znamy, a więc może to coś być potencjalnie niebezpieczne.
Oto cała informacja jaką przesyła nam strach.

Strach jako bardzo pierwotny, motywuje nas do postawy: walcz albo uciekaj, i odpowiednio do tego przygotowuje organizm … krew napływa w dużych ilościach szczególnie do kończyn dolnych i górnych, organy wewnętrzne, chyba wątroba, produkują kortyzol mający nas odrętwieć na czas akcji... jesteśmy gotowi.

Jednak u nas strach pojawia się w innych sytuacjach niż u ludzi pierwotnych... my nie mamy do czynienia z lwem lub niedźwiedziem tylko z szefem... nauczycielem i tego typu sytuacjami.
Uciec od szefa raczej się nie da bez porzucenia pracy... zamordować też nie warto bo dożywocie... więc radzimy sobie jak umiemy, najczęściej ten strach chowamy „pod dywan” z etykietą beee.

Jak myślicie, czy skutki strachu same się rozładują ? 
Niestety, NIE , one się kumulują w naszym organizmie by po jakimś czasie objawić się jako zmiany somatyczne typu zawał, wylew, wrzody, artretyzm czy nowotwór... no tu zakończę katalog chorób, bo od tego mamy specjalistów medycznych.



To, co teraz powiem jest niepopularne, bo łatwiej jest piętnować i etykietować niż coś konkretnego zrobić. Jednak sama poszłam właśnie tą mniej popularną drogę i radzę to innym, bo działa i to nadzwyczaj dobrze działa.

Proponuję zaprzyjaźnić się ze strachem.

Przecież to jest część nas samych od której nie da się bezkarnie uciec. Kiedy już się zaprzyjaźnimy ze strachem, to zrozumiemy, że :


Nakarmiony wiedzą strach
staje się oświeceniem danego zagadnienia.

Po prostu sprawdźmy czego się boimy i dopiero reagujmy. A więc do momentu sprawdzenia ustawimy strach za sobą i dopiero świadomi sytuacji albo się śmiejemy albo zwiewamy. Jedna i druga decyzja ma moc rozpuszczenia skutków opisanych wcześniej a my nie zamykamy się w wydumanych wizjach tylko poszerzamy naszą wiedzę i horyzonty, co można nazwać również poszerzaniem świadomości.

Ta postawa ma jeszcze jedną bardzo pozytywną cechę. Jak już sami nauczymy się żyć w zgodzie ze swoim cieniem, będzie nam łatwiej zrozumieć innych i nie przyjmować do siebie ich reakcji wypływających ze strachu.
W naszym otoczeniu zaczną się formować sytuacje pełne spokoju i harmonii i otoczenie też będzie z tego czerpać... no i zawsze możecie tym bojącym się powiedzieć: je ze swego strachu zrobiłem przyjaciela.

Owszem, spotkałam niewielu ludzi, którzy twierdzą, że to zagadnienie ich nie dotyczy bo nie są człowiekiem. Twierdzą, że są aniołem lub demonem czyli trzeźwo patrząc przyjęli tożsamość symbolu. Obie grupy jednakowo sieją zamieszanie Jednak z małym ego tych osobników nie wchodzę w dyskurs, bo z szacunku do Nich zakładam, że to pomylenie jest bardzo ważnym doświadczeniem ich Dusz.



Życzę każdemu, by znalazł swój osobisty złoty środek pomiędzy światłem a cieniem i tak szedł pełen radości przez życie.

Hania, Wanda, Fateha, Gerlanda,
Anillach, Shee






czwartek, 18 kwietnia 2013

Co się zmieniło ?



Klub Radosnego Życia

Spotkania klubowe mają za ambitne zadania przekazać Państwu garść wiedzy i doświadczeń dotyczących funkcjonowania codziennego w nowej gęstości.


Ziemia w swym ruchu precesyjnym znalazła się w czwartej gęstości razem z wszystkimi Istotami, które na niej się znajdują. 
Oznacza to, że matryce 3 G przeszły kolaps i zostały nieodwracalnie oddzielone od Ziemi. A różnica w naszym funkcjonowaniu jest ogromna. 
O ile w 3 G całe tworzenie, to był mozolny i czasochłonny trud, o tyle w 4 G wszystko przebiega szybko zgodnie z regułą:

myślisz + mówisz + czynisz = masz

Wielu nauczycieli przeszłych wieków ostrzegało:

bacz na swoje myśli, bo stają się słowami;
bacz na swoje słowa, bo stają się czynami;
bacz na swoje czyny, bo stają się nawykami;
bacz na swoje nawyki, bo stają się charakterem;
a charakter określa twój dobry bądź zły los.

Zajmijmy się pytaniem: Jak funkcjonuje nasz Umysł?

Ponieważ będę mówić o wiedzy ogólnie dostępnej, nie będę podawać źródeł i autorytetów … materiał przestałby być łatwy do strawienia i do tego stałby się niezmiernie długi, a przecież nie o to chodzi.

A więc UMYSŁ... jest on zanurzony w Polu świadomości Ziemi. Ma charakter energetyczny i różni się od rozumu zamieszczonego fizycznie w głowie.
ROZUM jest naszym komputerem wyposażonym w różne programy (według naszych upodobań) i ma połączenie do sieci internetowej.
Internet z tego przykładu, to nic innego jak nasze Pole, w którym znajdują się wszystkie informacje.
Tak więc nasz komputer (rozum) daje nam możliwość wybierania tych informacji zgodnie z programami (przekonania i nawyki) jakie zainstalowaliśmy.
Inaczej mówiąc każdy człowiek ma :
  • podświadomość
  • świadomość
  • nadświadomość
Podświadomość obejmuje zarówno komputer jak i internet (rozum + Pole).
Świadomość, to są informacje, które już rozumiemy a są one wybierane z internetu według klucza, który znajduje się w podświadomości. Inaczej mówiąc jest to zdolność odczytania, zrozumienia i informacji przefiltrowanych przez nasze upodobania.
Nadświadomość obejmuje zarówno podświadomość jak i świadomość i często nazywana jest jako Wyższe Ja, Duch … i jeszcze wiele innych nazw.

W tej części chcę omówić kilka zadziwiających informacji o funkcjonowaniu UMYSŁU.

Wszyscy na Ziemi mamy ogromny przepływ informacji. 
W każdym momencie przepływa 11 milionów bitów informacji, których w większości jestem nieświadoma... one mnie prowadzą.
Ważne jest jakie dane do mnie napływają : czy to Inspiracje czy wspomnienia, które ze swej natury są martwe?

Intrygujące jest skąd biorą się te programy w naszej podświadomości, kto je tam umieścił i czy można je w ogóle zmienić jeśli są autodestrukcyjne.
Okazuje się, że dziecko rodzi się i do szóstego roku życia używa tylko i wyłącznie podświadomości.

Co to w praktyce oznacza?

Posługując się analogią komputerową, oznacza to że dziecko jest jak czysta płyta DVD na której środowisko wgrywa film, w oparciu o to jak samo funkcjonuje. Z doświadczenia wiecie, że jak już jest nagrany film na płytę, to zawsze odtwarzany będzie tylko i wyłącznie ten film... nie ma możliwości odtworzyć filmu „wspomnienia gejszy” gdy na płycie nagrany jest „matrix”, no chyba że potrudzimy się i wymażemy jeden i nagramy drugi...

Właśnie ten przykład obrazuje skąd się biorą nasze podświadome programy, to jedno. A drugie pokazuje, że istnieje możliwość ich wykasowania lub sięgnięcia po inny zestaw...

Tak więc kochani nic nie jest wyryte na, nasze szczęście, na stałe.
Sami wiecie ile niepotrzebnych, często niesprawdzonych własnym doświadczeniem „bzdur” kieruje naszymi odruchami.

Jest to bardzo ważne, ponieważ rozpoczęliśmy doświadczenie, gdzie nasze myśli czy nawet dialog wewnętrzny, czyli nasza najprawdziwsza intencja, tworzy naszą rzeczywistość … i to materializuje się dość szybko.

Właśnie w tej nowej gęstości – 4 G – mamy niesamowitą możliwość dokonywania zmian. Metod, czy też technik jest wiele i podczas spotkań klubowych dzielę się nimi z każdym, kto decyduje się na udoskonalanie siebie... lub inaczej mówiąc, na posprzątanie własnej „piaskownicy.


Ponieważ osobisty kontakt wymaga nieco czasu i nakładów finansowych, wyszłam z propozycją organizowania spotkań na terenie osób zainteresowanych.
Teraz podjęłam też decyzję i dzięki nowinkom technicznym chcę wykorzystać jeszcze jedną możliwość.
Niedługo pojawią się nagrania spotkań klubowych omawiające po kolei poszczególne techniki tak, by można było, we własnym domu, samemu poczynić próby. Jak już będą te nagrania gotowe, to pilnie Państwa o nich powiadomię.

Z doświadczenia wiem, że najbardziej sprawdzają się spotkania klubowe, jednak uważam że lepiej zrobić coś, niż czekać na możliwości, które nie koniecznie pojawią się gdy ich nie oczekujemy.

Hania











wtorek, 16 kwietnia 2013

Światło


Światło i cień

Na początku było Słowo,
 a Słowo było u Boga,

i Bogiem było Słowo ….” (Jan 1.1)


Z cytatu jasno wynika, że cała kreacja Wszechświatów rozpoczęła się od Słowa. Przedtem było tylko i wyłącznie Światło bez początku i bez końca.


Ażeby zrozumieć starożytne teksty, trzeba cofnąć się do świadomości tamtej epoki i przetłumaczyć Słowa naszych Przodków na obecne rozumienie.


A więc, co nasi Przodkowie rozumieli pod słowem SŁOWO ?
To Słowo rozumiane było jako kolor i dźwięk. Czyli Światło w wyniku konfliktu podzieliło się na kolor i dźwięk. W naukach Kybalionu nazwane jest to , że Jeden podzieliło się na Dwa.
Tak więc mili Państwo, żyjemy na Ziemi we Wszechświecie zbudowanym na module DUALIZMU …. ten moduł nie ulega zmianie jak niektórzy marzą... zmianie ulega już zrozumienie tego modułu. Gdy świadomość zbiorowa (Pole) nasiąknie tym nowym zrozumieniem, wówczas zmienią się jakości życia w ramach tego samego modułu Dualności.


Co nasi Przodkowie uznawali pod słowem BOGA ?
Bynajmniej w tamtych czasach nie mieli na myśli jakiejś Istoty...nawet Najwyższej. Boga oznaczało ni mniej ni więcej jak bogactwo zarówno materialne jak i duchowe. Dotyczyło istot ziemskich, które żyły w bogactwie i byli moralni. Przeciwieństwem tego słowa jest u bożątko  które przetrwało jeszcze we współczesnej literaturze.


Tak więc istoty ludzkie, jako Boże Istoty, ze Światła, w wyniku konfliktu zaczęły tworzyć ten świat, nasz świat, jako jeden z wielu we Wszechświecie.


Zajmijmy się teraz słowem KONFLIKT, według definicji to:
spór dwóch lub więcej członków, albo grup, wynikający z konieczności dzielenia się ograniczonymi zasobami lub zajmowania odmiennej pozycji, różnych celów, wartości lub spostrzeżeń. (http://www.abc-ekonomii.net.pl/s/definicja_konfliktu.html )
lub też psychologicznie:
1. Konflikt (łac. conflictus – zderzenie) wszelkie
zetknięcie się sprzecznych dążeń,
niezgodność interesów, poglądów;
antagonizm, kolizja, spór, zatarg
2. Słownik wyrazów obcych. Warszawa 1979, s. 378
Konflikt to zderzenie, sytuacja sprzeczności, w
której uczestnicy próbują narzucić sobie


Teraz, gdy już mamy rozjaśnione jakie słowo, jakie ma znaczenie, możemy w
całkiem nowy sposób zobaczyć naszą rzeczywistość.


WSZYSTKO na starcie utworzone zostało za Światła. Następnie każda Świadomość decydowała co tworzy i właśnie tego co stworzyła DOŚWIADCZY.


Tak więc kochani wystarczy zobaczyć nasz świat, w którym żyjemy, by być pewnym że … no właśnie, to my sami go stworzyliśmy. Niewiarygodne, powiecie... kto by chciał choroby, ubóstwa, głodu czy śmierci... Ja jednak z uporem maniaka twierdzę, że to właśnie my sami.
Może na przykładzie śmierci będzie to lepiej zrozumieć. To, co nazywamy śmiercią dotyczy tylko ciała fizycznego, które lubię porównywać do samochodu. Jest to doskonały instrument do podróży przez doczesne życie na Ziemi, jednak gdy nasz model się zużyje, to tak jak samochód oddawany jest na „złomowisko”, a część wieczna otrzymuje inny model... nowszy, wygodniejszy, by kontynuować Grę zwaną Życiem.
Człowiek jest nieśmiertelną Istotą Duchową i dla tego człowieka śmierć nie jest tragedią... jest możliwością nabycia nowego pojazdu, którego kierowcą jest (fałszywa) tożsamość czyli małe ego. Natomiast małe ego boi się śmierci bo gdy nie podda się procesowi edukacyjnemu wraz z pojazdem ginie.
Na ten temat pisałam wiele artykułów na http://homoseparatus.blogspot.com/ więc tam odsyłam Państwa.


W tym artykule pragnę zwrócić Państwa uwagę na fetysze słowne.
Szafujemy nimi dość chętnie i dość mocno walczymy o swoją prawdę i to może być nawet ok. Jednak nie zapominajmy, że nasz adwersarz ma też prawo do swojej prawdy.
Zarzucono mi kiedyś, że dobro to jest dobro (tej osoby), a ja nie mam zdolności rozeznania. Tak kochani zawsze mówi małe ego. Należy pamiętać i rozumieć, że to co dla mnie osobiście jest dobrem, niekoniecznie musi być też dla Ciebie czytelniku. Ta uwaga dotyczy również tego artykułu, który jest pisany z poziomy bardziej rozległej świadomości i niekoniecznie musi być rozumiany przez wszystkich... jednak będę szczęśliwsza, gdy pomoże osobom poszukującym swojej drogi w dżungli GRY zwanej ŻYCIE i sprawi, że będziecie też szczęśliwsi.


Hania


... wartości lub spostrzeżeń. Członkowie czy grupy w organizacji dążą do tego, by ich sprawa lub punkt widzenia przeważyły nad sprawą lub punktem widzenia innych.