sobota, 11 stycznia 2014

Życie




Czyli kto kogo doświadcza, ja życie czy życie mnie?


To istotne pytanie zadałam w artykułach ponad dziesięć lat temu i … do dziś dla wielu pozostaje bez odpowiedzi... nie każdy chce zagłębić się w temacie by uzyskać odpowiedź i to jest nawet ok, to jest wybór.
Artykuł jest dla tych, którzy szukają i w tych poszukiwaniach błądzą … jest takim drogowskazem, z którego można skorzystać lub nie.

Jak wszyscy wiemy ścieżka doświadczenia ziemskiego jest dualna, przebiega pomiędzy skrajnościami jak „dobro i zło”.
Zawsze, gdy decydujemy się na doświadczanie jednej ze skrajności, odrzucając drugą, stajemy w sytuacji, gdy to życie nas doświadcza ...

Wnętrze człowieka obejmuje zarówno światło jak i cień. Te biegunowo różne energie spotykają się w człowieku tworząc jego niepowtarzalność. Tak jest zorganizowany nasz ziemski świat... to działa tak, że im większe światło tym i większy cień.

O tej zależności mówią wszystkie stare kultury... znanym jest chiński znak yin i yang ukazujący idealną harmonię między skrajnie odmiennymi energiami. W naszej kulturze mówimy o aniołach światła i mroku lub o energii chrystusowej i szatańskiej. Są to tylko nazwy określające dwa odmienne stany tworzące ziemskie doświadczenia.

Jakby nie analizować, do cienia będzie należeć to, co sam uznałeś za cień. Tak samo światło będzie tym, co nazywasz światłem.

Tak więc obok pierwiastka chrystusowego – światło – twoje wnętrze zamieszkuje osobisty, archetypowy antychryst – cień.

Do metamorfozy może dojść jedynie wtedy, gdy te biegunowo różne energie spotykają się... zostaną uznane jako części jednej całości.

Transformacja jest połączeniem tych dwóch elementów i reakcja nie zajdzie jeśli użyje się tylko jednej składowej. Dopiero uznając w sobie zarówno światło jak i cień, zyskujesz zdolność przeistaczania.

By zaakceptować swe życie, musisz zrozumieć, że ty sam za pomocą własnych wyborów jesteś jego twórcą.
Życiowe zadanie polega na dokonywaniu takich wyborów, które umożliwiają ci rozwój i uleczenie. Kiedy to zrozumiesz będziesz gotów zmierzyć się ze swoją ciemnością, a to zapoczątkuje ewolucyjną metamorfozę, podobną do tej jaką w swym kokonie przechodzi gąsienica by przemienić się w motyla.

Proces ten ma przechodzić zarówno na poziomie umysłu, emocji i ducha.

Warto też zapamiętać, że umysł jest rządzony przez ego potworka ... i z tego powodu proces nie powinien być sterowany przez niego. Najlepiej z pozycji ducha obserwować cały proces, jaki toczy się w twoim wnętrzu. Twoim zadaniem jest uleczyć siebie zarówno na poziomie fizycznym jak i mentalnym i emocjonalnym. Stare powiedzenie mówi : w zdrowym ciele, zdrowy duch.

Wszystko, co możesz zrobić jako jednostka, to wziąć pełną odpowiedzialność za siebie i życie jakiego doświadczasz, działać uczciwie i zdecydowanie dążyć do własnego indywidualnego uleczenia. Jest to jedna z największych przysług jakie możesz oddać całej planecie.

Dziel się swoim światłem z innymi i zaniechaj nakłaniania całej ludzkości i każdego człowieka do zmagania się ze swą mroczną naturą. Takie nakłanianie odciągnie cię jedynie od leczenia samego siebie a inni sami, we właściwym im czasie i tak odnajdą tą drogę.
Gdy skupisz się na odmienianiu innych ludzi, nigdy nie będziesz mógł prawdziwie odmienić siebie. Transformacja ma zawsze początek w tobie, a potem możesz rozpromieniać ja na zewnątrz.

Zmień swoje przekonania i nawyki... a cały świat odpowie ci tym samym.

Za każdym razem, gdy wypierasz się swej rzeczywistości, ogłaszasz światu : to nie ja, to oni!
Mówiąc tak wypierasz się samego siebie. Jeśli raz stawisz czoło ciemnej stronie, to tak rozpoczęty proces dalej potoczy się lawinowo. Nie unikaj go. Jedyne co pozostaje ci do zrobienia, to żyć trwającą chwilą. Nie uciekaj od mrocznych wspomnień przeszłości. Zmierz się z nimi tu i teraz. Z całą odwagą skonfrontuj się z nimi, transformuj , zaprzestań uników i uporu.
Poddaj się życiu. Wszystko, co ci się przydarza jest twoim dziełem.
W każdym doświadczeniu, nawet najbardziej mrocznym, jest ukryta jakaś wartość – znajdź ją i wykorzystaj do własnego rozwoju.

Przybyłeś na Ziemię jako mistrz. Przypomnij sobie własne mistrzostwo i użyj go do umiejętnego wykorzystania mądrości w tym mamiącym, iluzorycznym świecie trzeciej gęstości.

Największe ziemskie wezwanie wiąże się z pokonywaniem czynników rozpraszających uwagę w chaosie i zamieszaniu, które generujemy jako ludzie.
Zaprzestań skupiać uwagę na tym co robią i jak żyją inni – zaprzestań oceniać zewnętrzne warunki. Tak zaprzestaniesz rozpraszać się i możesz całą energię skupić na wnętrzu. A tam ... spotkasz mistrza, którym jesteś.

To nie jest temat do intelektualnych dyskusji – to jest fakt, że w swym Duchu jesteś mistrzem. Gdy pokonasz dualizm i sprawdzisz kim nie jesteś oraz kim jesteś, poznasz tą niezaprzeczalną i cudowną prawdę.

Mogę tylko dodać ze swego doświadczenia, że odnajdując wewnętrznego mistrza nie straszne są wszelkie pandemie od realnej jaką jest depresja do urojonej jaką jest świńska grypa.
.
Hania, Fateha, Gerlanda, Anillach

piątek, 3 stycznia 2014

Dźwięk czyli słowa

Tak więc czy mówimy... czy tylko bleblamy



Większość z nas własną opinię o drugim człowieku opiera na słowach jakie ten wypowiada.
Tak więc mówiąc każdy z nas maluje jakiś swój obraz... jest to tak oczywiste, że nie zwracamy na to uwagi ... co takiego się dzieje, że artysta malując obraz dobiera barwy, a człowiek mówiąc uważa, że słowa nie mają znaczenia, dobiera je niechlujnie i nawet nie wysila się by poznać znaczenie używanych słów?

Myślę, że to zwykła niewiedza, uśpiona świadomość, ignorancja...
Nie jest wstydem czegoś nie wiedzieć, natomiast nie chcieć się uczyć... to już inna sprawa.
Już wielki mistrz epoki Ryb pouczał, że nie tak ważne jest to co wkładasz do swych ust... jak ważne jest to co z nich wychodzi.

W październiku 2009 roku edytowałam artykuł : http://homoseparatus.blogspot.com/2009/10/czowiek-i-jego-sowa.html.

W tym artykule opisałam jak dźwięk łączy się tworząc energetyczną matrycę naszego tworzenia.



Od czasu napisania tego artykułu minęło wiele lat, jednak przekonanie o tym, że słowa mają marginalne znaczenie nadal króluje.

Wielkimi krokami  przechodzimy na "nowy" sposób tworzenia.

Wyobraźmy sobie, co będziemy tworzyć przy starych przekonaniach???

Czy się z tym zgadzamy, czy nie Prawo działa.

Każda myśl przyciąga do nas plazmę, słowo odciska kształt, emocja zagęszcza i jak dodamy cokolwiek z działania, to mamy manifestację.

Jeśli chcemy sprawdzić jak dźwięk wpływa na ciało, proponuję małe ćwiczenie:
weź głęboki, przeponowy wdech i na wydechu intonuj alikwoty tak, by struny głosowe drżały... intonuj po kolei samogłoski:

 AAAAAAA, EEEEEEEE, IIIIIII, OOOOOOO, UUUUUUU. YYYYYY.

 Celowo nie będę opisywać co się dzieje w ciele, bo tego mamy doświadczyć....
To ćwiczenie często wykonuję w samochodzie, na spacerze lub w domu... ono pomaga mi być w teraz.

Dlaczego o tym piszę? Otóż wszyscy jesteśmy zanurzeni w jednym Polu i czy tego chcemy, czy nie ... jesteśmy poddani jego działaniu.

Zauważyłam, że pomimo ciągłego skupienia na TERAZ, moje myśli jak rozbrykane szczeniaki gonią gdzie im się podoba. Mam szczęście, gdy natychmiast reaguję i zmieniam tor myśli. Jednak jeszcze zbyt często przytrafia mi się zahamować galop myśli po jakimś czasie... gdy ogary poszły już w las... Tym sposobem to co pamiętam mogę naprawić... jednak to co mi umknęło muszę doświadczyć...

Jestem przekonana, że większość z nas ma podobnie, bo gdyby było inaczej to Pole by uległo zmianie.

Świadomość to dziwna sprawa... mam odwagę przyznać się do błędów, mam odwagę odpowiedzialnie reagować na to, co przynosi mi życie.

Dlaczego o tym piszę? no bo nazbyt często ludzie twierdzący, że są świadomi jakoś dziwnie mówią... wypierają się niewygodnych energii...  i utwierdzają pewne trudne wzorce przykładowo twierdzą:  we mnie już nie ma strachu... i podobne bzdety.

Już tyle wiemy o tym jak pracuje nasz umysł, o tym że wszystko jest energią i wiele więcej. Jednak co robimy z tą wiedzą skoro Pole jest ciągle zapchane trudnymi węzłami energii?

Można powiedzieć, że intelektualnie bleblamy cytując kogoś obcego czyjeś myśli miast je praktykować.

Kochani, obudźmy się !!! To już najwyższy czas. Na prawdę jest różnica między tym, że coś z naszego życia znika... a tym, że po prostu nie przyznajemy się, że ciągle to coś nas dotyczy.


Dziękuję wszystkim, którzy ten apel wezmą do serca i wspólnymi siłami poruszymy to Pole zabetonowane destrukcyjnymi energiami i zrobimy to dla naszego wspólnego dobra.


Hania Fateha Gerlanda Anillach