czyli
.... co ostatnio się zdarzyło
Ostatnie
tygodnie przebiegały bardzo intensywnie ... dużo się działo w
świecie energii i... nie chciałam nawet o tym pisać.
Jednak
w środę, podczas medytacji dostałam przynaglenie OPISZ...nadal mam
opory, bo wiem że dla wielu będzie to brzmieć jak fantasty.
Zacznę
więc od początku.
Na
początku marca tego roku, wraz z przyjaciółkami rozważając różne
warianty... doszłyśmy do wniosku, że obecnie panujący nam system
wyzysku będzie trwał tak długo aż ludzie zmienią swoje
myślenie...
Ponieważ
wszyscy czerpiemy myśli z tzw. Pola, to trzeba zrobić z nim
porządek.
Z
tej rady na inną postanowiłyśmy podjąć się zadania oczyszczenia
pola świadomości... zadanie szczytne, jednak nie bardzo
wiedziałyśmy co robić.
Ostatecznie
podjęłyśmy się w każdy poniedziałek o godz. 20 poświęcić
własny czas na to zadanie. No i zaczęło się... pierwsze spotkania
dały nam pewien obraz ... jednak to za mało. Całe pole świadomości
dla uproszczenia, zamknęłyśmy w trójwymiarowej piramidzie ...
odcięłyśmy czubek z Okiem Horusa ... i obróciłyśmy tą
piramidę, by destrukcyjne myśli wyciekały. Proces toczył się
systematycznie acz wolno.
W ostatni poniedziałek (24.03.2014) zwróciłyśmy się do Świadomości Żywiołów
prosząc o pomoc i wsparcie... no i zaczęło się.
Zaraz
po wyśpiewaniu mantr z Ich imionami ruszył potężny wir energii
... wszystkie trzy ledwo utrzymywałyśmy pozycję pionową ciała.
Ten
wir przeszedł przez środek piramidy natychmiast oczyszczając ją
całkowicie tak, że rozświetliła się ... następnie z tego wiru
utworzył się ogromny torus, którzy powiększał się, aż objął
całą Ziemię. Widok aż dech zapiera... i byłyśmy pewne, że
zadanie ukończone.... jednak już następnego dnia był dla nas
nieoczekiwanie ciąg dalszy.
Na
wtorek byłyśmy umówione na sesję ... była potrzeba oczyszczenia
Zatoki Puckiej i zostałyśmy o to poproszone. Czułyśmy, że to
dość ważne, że jest powiązane z artefaktami w górze w Gdyni i
tak po prawdzie nie bardzo wiedziałyśmy od czego zacząć. Jak
zwykle w takich sytuacjach zwróciłyśmy się do Świadomości
Żywiołów.
W
swych energetycznych ciałach stanęłyśmy nad brzegiem zatoki i
zaczęłyśmy intonować: EL... KA ... LEM ... OM ... Już po
trzeciej powtórce ziemia zaczęła lekko drżeć a woda pienić.
Wyśpiewałyśmy mantry czwarty raz i... z wody zaczęło wyłaniać
się miasto... cudna Ginava. Piękne domy i place w kolorach różnych
odcieni niebieskiego i błękitu... no cudo ... stałyśmy zapatrzone
w zachwycie.
Moją uwagę przyciągnął budynek w centralnej części
... wyglądał jak ratusz i na jednym z balkonów zauważyłam Elę
jak przywołuje nas... weszłyśmy razem z Hanutką do środka i
dołączyłyśmy do Eli... dotarłyśmy do ogromnej komnaty, która
lśniła... była prawie pusta, tylko stał tam wielki tron.
Rozglądałyśmy
się podziwiając piękno tego miejsca... nagle zaczęli pojawiać
się jacyś starożytni ludzie... co raz więcej i więcej i... wszyscy byli dość
mocno zmieszani jak złodziej przyłapany na gorącym uczynku. Nagle
Hanuta wykrzyknęła, że na tronie materializuje się postać
króla... zdębiałam, bo przyszła do mnie informacja, że to
uzurpator i powiedziałam to głośno.
Zrobiło się głośno,
wszyscy coś tłumaczyli a my we trzy, z mieczami w dłoni po
krótkiej naradzie podjęłyśmy działanie. Uzurpatora umieściłyśmy
w worku z samo pochłaniającej energii i odesłałyśmy do Absolutu
... całość dworu tego niby króla poinformowałyśmy o możliwości
przejścia do portalu światła gdyż ich czas już minął... część
skorzystała z tej możliwości lecz resztę trzeba było zamienić w
gwiezdny pył. Do akcji wkroczyły jeszcze cztery wiatry i komnata
została uprzątnięta ... jedynie do tronu przyczepiona korona nieco
się kołysała.
I w tym momencie spłynęła informacja KRÓL
POWRACA ... wraz z informacją na tron od góry spływała
majestatycznie Światłość ... tak, na tronie zasiada potężny i
nieskończony słup Światłości... a wraz z nowym Królem komnatę
wypełniły inne postacie, jakby wyrzeźbione z wody... bardzo
wysokie (około 6 metrów) i jednocześnie dostojne oraz radosne.
Dowiedziałyśmy
się, że to świadomości z góry w Gdyni oblekły się w materię i
teraz będą służyć królowi.
Nagle
wszystkie trzy znalazłyśmy się przed tronem i opierając się na
mieczach klęczałyśmy ... wszyscy pozostali również uklękli.
Czułam, że jest nam coś przekazywane, jednak ani jedno słowo nie
padło... w pewnej chwili powstałyśmy i skierowałyśmy miecze
ostrzem do góry. Ujrzałyśmy jak potężne fale energii wypływają
jedna za drugą z tego miejsca i płynął we wszystkie strony
obejmując cały glob.
Opuściłyśmy
Ginavę.
Na
początek mamy oczyścić Gniezno... nigdy tam nie byłam
wcześniej... okazuje się, że dwa lwy nawiązały kontakt z
Hanutą... Ela z kolei poinformowała nas, że przed katedrą są dwa
kamienne lwy. Dałyśmy wolność tym energetycznym lwom, które z
radością wchłonęły całe zakłamanie z katedry.
Znalazłyśmy
się nad Lublinem ... zobaczyłyśmy energetyczne miasto iluzji,
które trzeba zdemontować a w trakcie tej pracy okazało się, że w
tym mieście uwięziony był olbrzym z wielkim młotem... uwolniłyśmy
go i odesłałyśmy do portalu, co przyjął z ogromną radością.
Następnie
znalazłyśmy się w Krakowie. Trzeba odblokować czakram na Wawelu,
więc miecze skierowałyśmy w dół i po chwili energia popłynęła...
okazało się jeszcze, że energetyczne ciało Smoka jest uwięzione,
więc uwolniłyśmy go. Jego radość była ogromna... oblizywał nam
twarze i w pląsach zarzucał swoim zielonym cielskiem... obiecał
nam wiernie pomagać w dokończeniu tej pracy. No i dobrze, bo
okazało się, że trzeba oczyścić Częstochowę z fanatyzmu, więc
nasz kolega smok puścił tam gorącą falę ognia i żadna z nas nie
musiała przejść tego trudnego miasta.
Teraz
pojawił się nam Wrocław. Jest tam wielki, szklany budynek, który
pobiera destrukcyjną energię i rozsyła ją na okolicę...
nieciekawie się czułam będąc tam w ubiegłym roku... i przyszedł
pomysł, zamieniłyśmy ten budynek w transformator, który pobiera
nadal trudne energie i natychmiast je transformuje a następnie takie
oczyszczone rozsyła na okolicę.
Przed
falą światłości najbardziej zaciekle broniła się Warszawa...
jednak i tu zerwane zostały zapory.
Dalej
ruszyłyśmy za falami światła ... do Berlina, gdzie Reichstag
zadrżał w posadach i rozpoczęła się burza nad miastem... dalej
sprawdziłyśmy Paryż, który poddał się fali miękko ....
dotarłyśmy do morza i łukiem poprzez Belgię, Holandię i półwysep
Skandynawski wróciłyśmy do Ginavy.
Dowiedziałyśmy
się, że Włochy, Watykan, Hiszpanię i Anglię będziemy oczyszczać
w innym, stosownym czasie.
Ciekawostką
jest, że o tym co robimy wiedziałyśmy tylko my, trzy wiedźmy z
mieczami, czyli: Hania, Hanuta, Ela.
To
dzieło zostało wykonane we wtorek, a już w środę otrzymałam
pierwsze informacje z kraju o potrzebie włączenia się w ten
proces. Najdziwniejszym był dla mnie telefon od koleżanki Kasi, która
chciała się dowiedzieć więcej o Ginavie gdyż jedzie ... do Rzymu
!!!