Jesteśmy istotami wielowymiarowymi, ta prawda jest na ogół znana. Jak to się przejawia?
Najbardziej
widoczne jest ciało fizyczne, ono wraz z tożsamością ja i
niższymi ciałami stanowi osobowość czyli inaczej mówiąc
biologiczny wehikuł nośny dla duszy i Ducha.
To
do czego większość z nas jest tak bardzo przywiązana, to nic
innego jak nasza osobowość. Jest to najbardziej przemijająca część
naszej Istoty. Jak wiadomo, ciało się zużywa i powraca do świata
pierwiastków ... emocje i idee przetrwają nasze ciało fizyczne.
Dzieje
się tak, ponieważ dusza, poprzez kreowanie najróżniejszych
doświadczeń, uczy się poprzez instrument fizyczny czym jest
Doskonałość czyli równowaga, pełna i zupełna harmonia we
wszystkich okolicznościach.
Wszelki
namiar jest zaburzeniem harmonii, więc kiedy przyjęte idee
powodują jakieś nieharmonijne emocje ... dusza ponownie wciela się
i ponownie poprzez kreację doświadczeń uczy się. Tak trwa nieraz
wiele, wiele wcieleń. Nazywamy to prawem karmy lub Przyczyny i
skutku.
Duch
– jest najbardziej wzniosły ze wszystkich składowych istoty. Jest
też największy. Jest , iskrą Bożą, jest zindywidualizowaną
cząstką Boskiej świadomości zanurzającą się w doświadczenia.
Dla
ducha najważniejsze jest przejawianie się, wyrażenie siebie
samego.
Robi
to z pomocą duszy i osobowości (ciała). Ale trzeba przyznać, że
aż tak bardzo się nie przejmuje nimi. Samo wyrażenie się ducha
jest dla niego często ważniejsze od np. kondycji ciała fizycznego.
Aby
móc wyrazić się w materii Duch przyobleka się w Duszę i
Osobowość (w tym i ciało). W taki, dość złożony sposób
przejawia się w danej inkarnacji. W taki sposób pojawia się
człowiek – z rodziców poczyna się ciało fizyczne, a w nie
wchodzi dusza.
Naszym
zadaniem jest dać Osobowości rozwój, dać Duszy doświadczanie, a
Duchowi dać się wyrażać.
W
ten sposób możemy nawiązać harmonijną współpracę ze swoimi
aspektami. Warto jest pozwolić Duchowi się wyrażać, choć nikt
tego nas nie uczył.
Możemy
spojrzeć na siebie ... zobaczyć ... czy może jesteśmy w jakimś
zakresie ograniczeni? Możemy spróbować się odblokować w tym
obszarze. Zacząć siebie wyrażać, manifestować się z wnętrza,
jeśli sposób, jaki wybraliśmy, nie szkodzi komuś. Odkrywamy, kim
jesteśmy tak sami z siebie i pozwalamy takimi sobie być.
Czasami
kosztuje to pracę, ponieważ możemy być zablokowani,
przyzwyczajeni do schematów, zakodowani, uwarunkowani środowiskiem
lub możemy posiadać inne obciążenia nie pozwalające się wyrażać
duchowi.
Duch
jest bardzo wysoką istotą, i rzadko która społeczność czy
rzadko którzy rodzice dziecka dają się duchowi wyrażać. Trzeba
więc samemu sobie rozwiązać węzły programów i znaleźć sposoby
manifestacji.
Jeśli
ktoś działa na pozycji osobowości, jeśli spostrzega siebie i
innych z pozycji osobowości, to śmierć jest dla niego wielką
tragedią. Trudno się dziwić. Wygląda to na unicestwienie danej
osoby. Jest to istotnie kataklizm osobisty. Stąd tyle pytań o sens
istnienia.
Dla
duszy śmierć nie jest aż taka tragiczna, jak dla osobowości.
Dusza traktuje osobowość i ciało fizyczne jako pojazd. Stąd jeśli
pojazd nie może już dalej działać, to pozostawia go, odpoczywa,
regeneruje się i zaraz potem szuka kolejnego pojazdu na kolejne
wcielenie. Dusza wtedy pojawia się kolejny raz na Ziemi jako
dziecko.
Dusze
ludzkie już nie raz się wcielały i nie widzą w tym mechanizmie
inkarnacji nic aż tak bardzo tragicznego, jest to po prostu większa
niedogodność na ścieżce. Trzeba się kolejny raz wcielić i
przyoblec ciało, uczyć się wielu spraw na nowo, zadzierzgać nowe
relacje rodzinne, na nowo chodzić do szkoły, socjalizować się.
Nie jest to tragiczne, nawet może być to odświeżające
doświadczenie.
Warto
dać duszy przeżywać i oswobadzać się z tłumienia emocji i uczuć
(- nie raniąc, nie dotykając boleśnie przy tym innych).
Przeżywanie
zwykle jest tłumione przez społeczeństwo, ponieważ jest
potencjalnie niebezpieczne dla więzi kulturowych. Jeśli podlegamy
kulturze, jeśli zachowujemy się zgodnie z oczekiwaniami
społecznymi, to zwykle nie jesteśmy świadomi swoich uczuć,
emocji, przeżyć. Zwykle też je możemy tłumić. Mówią nam, co
należy robić, jak mamy myśleć, jak się zachowywać. A dusza w
tym więdnie.
Jeśli
zadbamy, aby cząstki naszej istoty dostały to, na czym im zależy,
to otrzymamy dużo w zamian.
Wypełnimy
życie radosnymi przeżyciami, i to takimi, które nam odpowiadają.
Odnajdziemy w sobie źródło żywotności, które zasilać będzie
nasze działania i nie będziemy musieli żyć tak ponuro, jak być
może dotychczas.
Dając
swobodę umysłowi (rozumowi), nauczymy się jeszcze niejednej nowej
rzeczy. A gdy się postaramy, to możemy zapomnieć o lęku przed
granicą tego życia, ponieważ wspomnimy te doświadczenia, które
wskazują, że dusza i nasza istota są nieśmiertelne.
Mówiąc,
że coś przemija, dodamy, że coś wspaniałego także nadchodzi.
Tak
więc zwróćmy uwagę w naszym życiu na te trzy podstawowe składowe
: Duch, dusza, osobowość (ciało).
Wyobraź
sobie, że całość ciebie i doświadczeń życiowych przedstawia
„Firmę Życie”.
Szefem
tej firmy jest Duch, który wyraża swoją doskonałość we
wszystkich kreacjach jakie tworzy dusza i realizuje je przy pomocy
osobowości, czyli ciała fizycznego jako maszyny i pracowników jako
emocji, przekonań i ideałów.
W
przypadku harmonijnej współpracy dusza tworzy (jest to jej istotą)
doskonałe doświadczenia wykorzystując mądrze instrument ciała
przy pomocy przekonań i idei poruszających emocje. Wszystko toczy
się naturalnym rytmem aż instrument, maszyna czyli ciało zużyje
się po wielu latach. Wówczas Szef zapewnia nowy park maszynowy i
„Firma Życie” funkcjonuje dalej bez zarzutu. Szef takiej firmy
wyraża swą doskonałość i wszyscy są zadowoleni.
Są
jednak inne i to nadmiernie liczne przypadki braku takiej harmonijnej
współpracy. Zdarza się, że Dusza jako nieustanny kreator tworzy
zwykłe buble (np. spodnie z jedną nogawką czy stan braku). Taki
projekt przynosi straty firmie, budzi frustrację pracowników często
uszkadza maszynę no i szef jest niezadowolony. Następuje próba
uzdrowienia firmy, a jeśli to nie pomoże jej likwidacja. To, że
dusza może być kapryśna i tworzyć buble było dla mnie dużym
zaskoczeniem... wpojono mi że dusza jest doskonała... jednak nie
uprzedzono, że może tworzyć doskonałe buble.
Innym
częstym przypadkiem jest niekompetencja pracowników. Mimo
doskonałego projektu, w wykonaniu emocje i przekonania jako
pracownicy psują cały projekt a instrument (ciało) uszkadzają, co
nazywamy chorobą. I w tym przypadku należy uzdrowić taką firmę
lub wymienić jej załogę oraz park maszynowy.
Rozważałam
długo te przykłady i zauważyłam, że na jakość mego życia ma
nieprzeceniony wpływ jakość mojej duszy, która ma prawo być
kapryśna i niekonsekwentna.
Zaskoczyło
mnie, że nie wystarczy pracować z emocjami i przekonaniami – te
mogą być już najwyższej jakości, a i tak kreowane doświadczenia
będą wadliwe jeśli dusza uparcie tak właśnie je tworzy.
Wynika
z tego jasno i niezbicie, że połączenie z Duchem, jako Szefem
naszej Firmy Życie, jest niezbędne by prosić o objęcie swym
procesem edukacyjnym wszystkie elementy firmy... by dążenie do
harmonii i równowagi było efektywne.
Moje
zrozumienie wprowadziłam w czyn i często proszę Ducha o to, by
była harmonijna współpraca wszystkich części mnie samej. To
działa !
Od
tej pory doświadczenia życiowe przebiegają o wiele łagodniej a ja
pośród nich co raz częściej odczuwam pokój i harmonię, radość
i zadowolenie.
Zrobiłam to i chętnie udzielam konsultacji dla tych, co potrzebują wsparcia... jest to dla mnie wielki zaszczyt być przy Tobie w chwilach przełomowych.
Hania,
Wanda, Fateha, Gerlanda, Anillach, Shee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz