poniedziałek, 18 maja 2015

Dworzec wszechświata


19.05.2015



Jestem w miejscu niepojętym ziemskim rozumem ... moje zmysły coś odbierają a określić tego nie potrafię ... polatuję to tu, to tam by zorientować się o co tu chodzi.
W końcu orientuję się, że jestem mikroskopowym pyłkiem, który oderwał się od jakiejś przeogromnej, mglistej i bezkształtnej postaci ... czuję się dziwacznie. To tak jakby cała świadomość wszechświata była skondensowana w tym pyłku.

Orientuję się, że te moje podskoki i podloty kręcą się wokół ogromnego obiektu ... raz widzę stopę wielkości całego kontynentu, turlam się by nie zostać zmiażdżona ... podskakuję i zaplątuję się we włosy tak ogromne jak przestrzeń ziemskiego nieba.
Wiem, że jest to żywa Istota a jednak całości dojrzeć nie jestem w stanie ...czuję się niepewnie, bo jakbym się nie starała, całości tej Istoty zobaczyć nie jestem w stanie.
W końcu nawiązuje się między mną... pyłkiem ... i tą Istotą porozumienie, bo trudno to nazwać rozmową.
Ta Istota znalazła się na dworcu, bo chce odjechać w inne miejsce wszechświata by dalej doświadczać tego do czego jest przyzwyczajona ... nie godzi się na nowe warunki jakie w tym obszarze narzuciły jeszcze inne potężne istoty.

Rozumiem ją bo i sama jestem w podobnym położeniu, też szukam tego od czego się oderwałam i zgubiłam drogę powrotną, a to czego obecnie doświadczam daleko przekracza moje poczucie bezpieczeństwa.


Zdumiewa mnie, że jako pyłek rozumiem tak przeogromną Istotę ... okazuje się, że we mnie jako pyłku jest skondensowana świadomość taka jak u tej Istoty ... nie jestem w stanie tego pojąć.
Postanawiamy spisać coś na wzór porozumienia ... pojawia się biała karta ze znakami ... ja jako pyłek i ta nieokreślona Istota 'mówimy” TAK ...w ten sposób powstał pierwszy pakt czy też porozumienie.

Na dworcu zaczęły pojawiać się inne obiekt, Istoty.
Jedna z nich przypominała wielką górę w kształcie bardzo kanciastego człowieka ... dość nieokrzesanego i raczej gwałtownego. Druga Istota była bardzo rozlana ... tak jakby opary mgieł zebrały się w ogromny kłąb ... też nie miała wyrazu i wskazywała na gwałtowność.

Nie czułam się przy nich bezpiecznie jako pyłek i chroniłam się za wcześniej poznaną Istotą, która postanowiła mi pomóc.

Pomyślałam, że warto by było jakoś zorganizować na tym dworcu ruch tak, by te wielkie Istoty nie unicestwiały tych maleńkich, tym bardziej że te dwie nowe postacie nie wykazywały zbyt wielkiej świadomości.

Tylko pomyślałam a zaczęło się organizować coś na wzór porządku. Na tym dworcu pojawiało się co raz więcej Istot różnych, w większości ogromnych rozmiarów Istot. Poruszały się tak by jedne drugich już nie taranowały rozbijając się nawzajem na drobniejsze części.

Dynamika obrazu była bardzo ciekawa ... miałam wrażenie, że jako pyłek podrosłam, nadal nie ogarniałam całości tej pierwszej istoty, jednak wszystkie następne pomimo ich ogromnych rozmiarów już widziałam w całości.
Nawiązałam z nimi też łączność i dowiedziałam się, że powstały w wyniku rozbicia ogromnych rozmiarów obiektu na mniejsze cząstki i teraz są zdezorientowane i gotowe walczyć z siłami, które je rozbiły by uniknąć całkowitego skruszenia.

Postanowiliśmy wspólnie, że oddalimy się na tyle daleko by uniknąć niszczących te Istoty procesów ... ta największa Istota jakby przygarnęła nas wszystkich i tak powstało coś co na Ziemi nazywamy drogą mleczną wraz z wszystkimi konstelacjami i planetami ... a z tego pyłku wyłoniły się postacie zwane człowiek.

Wszystko istniało w harmonii i już nie było kolizji ... aż pojawił się ponownie ruch i kolejne obrosłe już Istoty ponownie zaczęły się ścierać i... ponownie trzeba było ustalać nową harmonię.

Gdy materia zaczęła się zagęszczać, to proces ten był tak intensywny, że mnie jako pyłek świadomości to wprawiło w ogromną dezorientację tak, że ... obudziłam się z tego magicznego snu.


Mam takie wrażenie, że całość snu coś mi podpowiadała ... możliwe, że coś bardzo ważnego. Jednak moja wiedza z zakresu astrofizyki jest tak znikoma, że nie bardzo jeszcze rozumiem przekazaną mi wiedzę. 
Dla tego postanowiłam spisać jak potrafię całość zapamiętaną ze snu ... może ktoś, kiedyś ... może to zrozumie i przełoży na użyteczną dla nas, ziemian, wiedzę.









Sensai o wielu imionach:



Hania, Wanda, Fateha,

Gerlanda, Anillach, Shee.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz