Nowe czasy, nowe Energie
Kochani, wielu z nas już wie i czuje, że coś się zmieniło. Wygląda na to, że "zdaliśmy maturę" w szkole życia i przyszedł czas na studia. Tak więc pobieranie nauk z świata zewnętrznego zakończyło się wraz z zamknięciem CYKLI Ziemi.
Co to dla nas oznacza?
Teraz mamy czas doświadczeń.
Przed nami wiele decyzji, które wywrócą do góry nogami dotychczasowe życie starych energii.
Przyszedł czas, w którym mamy nauczyć się stosować zdobytą nauką w swoim życiu... tak, tak, to może być zarówno ciekawe jaki nawet bolesne. Zresztą sama jeszcze przyłapuję się, jak wypowiadam jakieś zdanie "zwyczajowo" i mimo poprawności stylistycznej ta wypowiedź tworzy bardzo niewygodne doświadczenie.
Wielokrotnie pisałam o spójności, która przebiega według wzoru:
myślę + mówię + czynię = mam.
Na czym to polega?
Trzeba używać słów świadomie, czyli wiedzieć jak są odbierane w świecie energii czyli w podświadomości.... tego dopiero się uczymy i wszelkie zapewnienia, że to osiągnęłam są bezskuteczne tak długo, jak długo mamy niezadowalające nas doświadczenia. Każde słowo przekłada się na określony przez nasze przekonania obraz w podświadomości ...jest to tak, że każde wypowiedziane słowo uruchamia określony algorytm a ten z kolei buduje indywidualnie obraz.
Może podam świeży przykład. Zalecenia lekarskie wymagają stałej kontroli pod okiem specjalisty, więc poszłam na badania. Okazało się, że te badania są inwazyjne i mam być uśpiona. Robią ze mną wywiad i każą mi powiedzieć na co choruję. Zgodnie z sobą mówię, że jestem zdrowa a to co jest nieharmonijne jest w dokumentacji medycznej potwierdzone stosownymi badaniami, które właśnie przykładem. Nie będę przytaczać tych żenujących dialogów wymuszających na mnie zatwierdzenie tego chorego światopoglądu na
temat zdrowia i choroby.
Zaciekłość służby "zdrowia" ustąpiła gdy zdecydowanie odmówiłam takiej współpracy, gdyż właśnie trzymam się pazurami tego zdrowia, które mam a im pozostawiam tworzenie katalogu chorób. Nie była to miła wizyta i jeszcze nie odebrałam wyników tego badania, a już postanowiłam zrezygnować z "takiej troskliwości" ... ostatecznie sama wyszłam z wylewu, paraliżu i zaburzeń mowy... no i jeszcze z wielu innych "chorób" według ich katalogu. Z tym nowotworem też postanowiłam się rozprawić bez medykamentów niszczących moje resztki zdrowia.
Ten przykład przytoczyłam celowo, by pokazać że na prawdę trudno jest być w zgodzie z prawami rządzącymi komunikacją ze wszechświatem.
Nie mam zamiaru nikogo namawiać do walki z hipokryzją, ignorancją, czy po prostu głupotą ... każdego należy z szacunkiem pozostawić w jego wyborach i jednocześnie samemu czujnie omijać pułapki tzw społeczeństwa.
To do czego namawiam, to weryfikowanie każdego używanego przez nas słowa ... to nie jest przesadą.
Zobaczcie, społeczeństwo twierdzi, że nie chce chorować, jednak to nie jest tym samym co chcieć być w zdrowiu.
Choroba - zdrowie to całkiem różne energie, które poruszamy i przyciągamy do swego doświadczenia i na prawdę trudno znieść spojrzenie "autorytetu" medycznego jednoznacznie uznającego za głupotę twierdzenie, że jest się zdrowym gdy w jakimś małym organie jest jakiś guz...
Przedstawiłam tu tok myślenia, który można przełożyć również na inne dziedziny naszego życia.
W każdej sytuacji i relacji stoi pewien mechanizm... w świadomości coś mówię i najczęściej nie sprawdzam na jaki obraz w podświadomości ta wypowiedź wpływa.
Często adwersarzy doprowadzam do jawnej lub utajnionej wściekłości twierdząc, że wszystko jest dobre tylko nie dla każdego. A przecież nawet wojna jest dobra dla świadomości zwycięscy, a zła dla pokonanego.
Wciąż króluje wśród nas mentalność Kalego, wiecie jak Kalemu ukraść krowę to źle, a jak Kali ukradnie krowę to dobrze.
To o czym piszę dotyczy nawet gospodarki i ekonomii. Znamy dobrze powiedzonko, że "podatki trzeba płacić" .... a ja się pytam czy to jest jakieś prawo absolutne? NIE.
Jednak nawet ci, którzy tak agresywnie wypowiadają się o spisku tajnych rządów twierdzą jednocześnie, że podatki trzeba płacić i utrzymywać armię tak wojskową jak i biurokratyczną.
Pomyślcie jak ma nastąpić zmiana skoro wszechświat nie wie czego tak na prawdę chcemy.... mamy jasno i jednoznacznie określać czego chcemy, a my wciąż chcemy "zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko".
Tak się nie da.
Stosunkowo niedawno wszechświat przyszedł nam z pomocą i... nastąpiła duża zmiana w dostępnych nam algorytmach. Te najbardziej destrukcyjne mechanizmy starej energii zostały trwale usunięte z siatki pola świadomości i ... zastąpione nowymi rozwiązaniami nowej energii.
Oznacza to ni mniej, ni więcej ... że osoby, które nie zdołały przełączyć się na nowe energie po prostu nie będą miały dostępu do tych wartości a stare przestały istnieć, więc będą stopniowo "usychać" z braku pokarmu.
Obraz jaki się jawi w naszej przestrzeni jest po to by zrozumieć, że energie tego obrazu pochodzą z mego i tylko mego wnętrza . Gdybym nie miała tych energii, obraz w moim doświadczeniu byłby zupełnie inny.
Ja nazywam to
ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ W STU PROCENTACH.
Oczywiście jest wiele metod, które przyspieszają ten proces i wiele też metod nowej kreacji... Tą wiedzą dzielę się podczas spotkań klubowych, gdzie zachęcam do praktycznego i namacalnego stosowania zgromadzonej wiedzy w doświadczeniu integracyjnym z sobą samym, innymi i całym Wszechświatem.
W radości i szacunku ... do rychłego spotkania.
Hania, Wanda, Fateha,Gerlanda, Anillach, Shee
Witaj Haniu, mądre słowa piszesz, które swoim doświadczeniem, a raczej wieloma doświadczeniami mogę potwierdzić! Pamiętam jak parę lat demu dowiedziałam się, ze mam raka piersi ... jak poszłam na pierwsza rozmowę przed chemioterapia, lekarz zapytał czy mam jakieś inne choroby ? ja mu na to, ze oprócz raka to jestem bardzo zdrowym człowiekiem :D cały czas śmiałam się i żartowałam z nim ... Niestety, lekarz był przyzwyczajony do czegoś innego i na końcu z poważna mina zapytał: czy pani na pewno rozumie co pani dolega? pomyślał, ze mam coś nie tak w glowie ... a ja właśnie chciałam rozmawiać o zdrowiu :D Kiedy już zaakceptował, ze nie jęczę nie płacze i nie pytam dlaczego akurat mnie to spotkało, widząc mnie na korytarzu przed gabinetem uśmiechał się z daleka do mnie, w czym uśmiech na tym oddziale był raczej niedopuszczalny... tam miał prawo panować tylko smutek ... jak tylko mogłam rozpuszczałam te energie w sobie :D No i chyba pomogło i to najwięcej mnie samej :D Dzis ciesze się zdrowiem :D Jestem wdzięczną za to doświadczenie, ponieważ nauczyło mnie zupełnie inaczej żyć ... Odmieniłam w swoim życiu wszystko co mogłam i umiałam :D Koncentrujmy się wiec na zdrowiu, a choroby odejdą :D Zmiana nawykowego wysławiania się i myślenia jest tu niezmiernie ważna!
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami Hanuta <3
Niezmiernie mi miło, że dzielisz się swoim sukcesem... tak, zmiana myślenia to prawdziwy sukces.
UsuńTeraz jest dobry czas by zająć się usuwaniem z naszego słownika takich słów jak: brak, smutek, pech... i jeszcze wielu, wielu innych. Ha ha ha... pracy nam nie zabraknie.
Tysiące buziaków.