czwartek, 28 lutego 2013

Co jest co



Czyli zdolność rozróżniania.


Zacznę ten artykuł od cytatu z mojej korespondencji:

".... zglaszam poniewaz przeczytalam juz kilka rzeczy na temat i teraz juz wogule nic nie wiem. Dotychczas czytalam wszystkie ksiazki po niemiecku i mam troszke problem z polskim slownictwem dotyczacym duszy i td. Ale nie tylko. Chyba tak do konca tego nie rozumiem. Ostatnie przeslania na krystalu mnie do tego skierowaly. Co to jest JAZN? a jaka jest roznica Wyzszego JA? Pozniej czatalam : DUCH, DUSZA, WYZSZE JA, WYZSZE JAZNIE
Siedze juz nad tym 4 dni i mam metlik jak ulozyc sobie ten obraz. Nie potrafie dlatego tak do konca zrozumiec tych przekazow. "  

Jest to oryginalnie skopiowane, bez korekty... cel zamierzony. Ten cytat jest dość typowy i obrazuje jak nieprecyzyjny i jednocześnie autorytatywny język może wprawić w niezrozumienie czytanych tekstów.

Opiszę jak ja to rozumiem.

Otóż, wyobraźmy sobie, że określona energia jest struną... no na przykład do gitary. Jedna struna a w zależności w którym miejscu przyłoży się palec wydaje inny dźwięk. Tak jest też z energią.

Opiszę to na przykładzie energii MIŁOŚĆ.

Idąc od jednego końca tej energii mamy miłość absolutną (trudną do zrozumienia nam wcielonym). Jest to miłość dosłownie do wszystkich i wszelkiego stworzenia... pozwala kochać nawet Hitlera i Stalina bez względu na czyny jakich się dopuścili. W trochę innym miejscu mamy miłość romantyczną (platoniczną) do kogoś lub czegoś bez chęci posiadania tego.
W jeszcze innym miejscu mamy miłość eros... ta jest man najbardziej znana. Wyraża się : ja kocham ciebie, a ty kochasz mnie. Jak mnie nie kochasz, to mogę cię nawet znienawidzić... Znamy to dość dobrze.
Idąc dalej tym tropem napotykamy miłość rodzicielską... no można jeszcze  wymieniać, sądzę jednak, że wszyscy zauważyli o co chodzi w tej części struny.
Jednak jest i drugi koniec tej struny...
Na tym skraju mamy zamknięte serce, nikogo i niczego nie kochamy a wręcz odwrotnie, szczerze nienawidzimy.
Posuwając się dalej spotykamy miłość egotyczną, tak zwany narcyzm. Dalej mamy miłość : "tyle miłości co w pięściach i złości", cytując za Jackiem Kaczmarskim. Jest też sadyzm i masochizm. Mamy też huśtawkę od miłości do nienawiści i z powrotem.... no tyle chyba wystarczy.

Tak więc z grubsza opisałam jakości miłości. Dodajmy do tego jeszcze różnice językowe i ... zamieszanie gotowe.

Ten przykład obrazuje nasze dualne działanie we wszystkim. Już w szkole na lekcjach polskiego zadają nam śmieszne pytanie "Co autor miał na myśli pisząc ...?" Jest to nielogiczne, bo mogę odpowiedzieć tylko to co myślę czytając tekst autora...nikt nie siedzi w głowie innego człowieka.

Zajmijmy się teraz rozczłonkowaniem człowieka na różne jaźnie, ducha, duszę i co tam jeszcze chcecie.

Otóż wszyscy wcieleni na tej Ziemi jesteśmy Istotami Duchowymi, wyposażonymi w określony (wybrany przez nas) instrument, na którym odgrywamy własny koncert trącając w wybranych miejscach struny strumienia życia, jakie wybraliśmy na to konkretne wcielenie.

Tą częścią, która wybiera melodie i dźwięki jest nasza świadomość. To ona wybiera i posuwa się po strunach ( właściwie to przeskakuje) od jednego końca do drugiego, w ten sposób poznając świat dualny.

Świadomość jest poza czasem, poza przestrzenią i jest wieczna.  

Jej doświadczenia są zapisywane w podświadomości. Z życia na życie przyjmuje nowy instrument, czyli: ciało fizyczne, mentalne i emocjonalne. Natomiast podświadomość ulokowana jest w ciele energetyczno - informacyjnym, obecnie często określanym jako Serce... i przenika ono wszystkie wcześniej wymienione ciała. 
Przy każdym kolejnym wcieleniu całość zgromadzonej wiedzy w podświadomości jest przykryta woalem zapomnienia by nowe doświadczenia mogły być w pełni nowatorskie... drzwi są zamknięte a klucz zdeponowany w naszym wnętrzu. No i zaczynamy doświadczenia życiowe.

Problemem dla nas wszystkich jest odnalezienie tego klucza kiedy jesteśmy już gotowi dokonać syntezy całości doświadczeń.

Cała nasza kultura jest tak przyzwyczajona do analizy, że jest bardzo trudno przejść do syntezy.
Analizę rozumiem jako ciągły podział i wzajemne relacje tego co dzielimy ... na tym opiera się dualizm, każda cząsteczka całości ma odrębną nazwę i na pozór odrębny byt.

Natomiast syntezę rozumiem jako wyodrębnienie, wybranie różnych pozornie elementów i tworzenie nowych jakościowo zjawisk ... tak przebiega kreacja. Obecnie kreacja obejmuje królowanie na Ziemi. 

W strumieniu życia mieści się wszystko a więc potrzebna jest zarówno analiza i synteza ... jednak Prawo Harmonii ma łączyć obie te umiejętności.

Patrząc na przykład jaki opisałam na początku, w miłości można zauważyć, że do tej struktury przynależą zarówno przyjaźń jak i wrogość, choć w doświadczeniu smakują całkiem odmiennie.
Tak samo, jak w pytaniu cytowanym na wstępie, wszystkie nazwy należą do tego samego strumienia życia. Przy czym ludzkie ego to najniższa świadomość, a Duch to ta najwyższa... a wszystkie określenia pomiędzy przynależą również do tego strumienia życia i leżą na różnych punktach jego strun, będąc tak samo wartościowe.

Wynika z tego jasno, że poszczególne nazwy mają na celu rozróżnienie poziomu świadomości... inne potrzeby ma dwu letnie dziecko a inne dwudziestoletni młodzieniec.

Każdy z nas Jest Tym Kim Jest.

Gdy odrzucimy wartościowanie typu dobre - złe, ładne - brzydkie ...itd, pozostaje nam esencja doświadczenia naszej Istoty Duchowej. 

To z kolei wielowymiarowo poszerza naszą świadomość, ubogaca nas i WIEMY, że jesteśmy Istotą Duchową posiadającą doskonałe instrumenty i laboratorium do przeprowadzania badań.





Wiem, że ten temat jest dość trudny do zrozumienia, szczególnie dla początkujących poszukiwaczy. Starałam się w sposób jak najbardziej prosty przedstawić samą zasadę, by każdy miał możliwość dojść do własnych wniosków i uzyskać RADOŚĆ z tego Kim tak na prawdę Jest.


Hania, Wanda, Fateha, Gerlanda, Anillach, Shee




1 komentarz: