czwartek, 24 stycznia 2013

Co dalej?




Mamy szczęście żyć w czasach intensywnych zmian i niesamowitych przyspieszeń. Sprawia to, że doświadczamy energetycznego szpagatu (między starą i nową energia), czyli przejścia z trójwymiarowej rzeczywistości zdominowanej przez homo sapiens poprzez stan homo separatum czwartego stanu... do następnego, docelowego wymiaru - homo holos.
Czym różnią się te  stany?
Są to całkiem różne podejścia do Życia we wszystkich Jego przejawach.

Człowiek homo sapiens i homo separatum jest skupiony na swym rozumie przynależnym wątpiącemu umysłowi. Taki człowiek "rozumny" najczęściej to, czego nie może pojąć, zrozumieć po prostu odrzuca, jest to mechanizm wmontowany w jego umysł. 
Tak, jest to jedna z metod umysłu, który tak sobie radzi z tym czego nie wie. W zanadrzu ma jeszcze zaprzeczenie i nieświadomość, jeszcze trudniejsze w swych skutkach metody - warto o tym wiedzieć.
Efekty takiej postawy jeszcze widać na każdym kroku: egoizm, walka i konflikt, manipulacja i jeszcze wiele innych wynaturzonych i upadłych energii. Postawa "ja i moje" po prostu króluje.

Ten etap naszych doświadczeń właśnie dobiega końca.

Ludzie pod wpływem różnych bodźców, jeden po drugim, budzą się z hipnotycznego snu... jeszcze mgliście, a jednak rozpoznają podstawową prawdę, że życie jest jednością, a przejawione życie jest dodatkowo holograficzne.
I dobrze się dzieje, bo jest nam sądzone by jeszcze w tym wcieleniu rozpocząć kolejny etap rozwoju naszej świadomości.
Co raz częściej i więcej ludzi zaczyna doświadczać nowego stanu homo separatum. Jest to nowy człowiek, jednak jeszcze oddzielony. Już poszukuje miłości, jednak jeszcze wciąż czuje się oddzielony od reszty stworzenia. Nazywam to sanem przejścia.

Następnym etapem przebudzenia jest otwarcie się na świadomość jedności. Jest to urodzenie w sobie człowieka homo holos. Jako boski człowiek obejmuje sercem całość i po prostu wie. Działa w zgodzie z Naturą stosując Wielkie Prawa wydobyte z ukrycia swego wnętrza. W swym działaniu nakierowany jest na najwyższe dobro wszystkich istnień, przy czym sam cieszy się doświadczanym życiem pełnym Miłości, Piękna i Harmonii ... i dba o własną równowagę.

Jako obdarzeni wolną wolą jesteśmy w trakcie dokonywania wyboru : stary człowiek homo sapiens ... czy nowy człowiek homo holos. 

Sam wybór zdaje się prostym ... a jednak...
Istnieje dżungla idei i nawyków, którymi żyliśmy i które teraz należy odpuścić, posprzątać po sobie piaskownicę. Dla wielu z nas trudno jest rozstać się z ulubioną grą, z ulubioną zabawką... Pochłonięci dotychczasową grą w życie nawet nie zwracamy uwagi, że każde działanie, każda manifestacja jest poprzedzona jakąś ideą zakotwiczoną w naszej podświadomości.

Jest jeszcze bardzo popularne stwierdzenie " Jestem tym, kim myślę że jestem" .... a reguły gry zmieniają się diametralnie, choć jeszcze nie wszyscy to widzą.

Z takiej postawy wynika, że istotne jest czy i z jaką rolą życiową się utożsamiam. Wygląda to podobnie jak w teatrze lub filmie. Zresztą między doświadczanym przez nas życiem a spektaklem teatralnym jest większe podobieństwo niż na ogół sądzimy.
Jak się przyjrzymy naszemu życiu to sami zauważymy ten ogrom ról jakie każdej chwili odgrywamy, np.: kobieta, żona, matka, kochanka, pracownik, pracodawca .... i tak można wymieniać dalej i dalej.
Czasami wpadamy w pewną pułapkę zawężając swe doświadczenie do kilku ról i tak sami się ograniczmy, ze szkodą dla całości własnego Jestem kim Jestem, czyli boskości.

Nagminnie też szafujemy słowami całkowici nie zdając sobie sprawy, że używane słowa uruchomiają określone energie emocjonalne...

Jednym z takich słów jest "bóg". Jesteśmy potomkami Słowian, więc nieco zainteresowałam się naszymi protoplastami. Okazało się, że używali oni często słowa "Bog" i to nie z powodu kościoła, bo były to czasy jeszcze przed chrztem Polski.
W mowie Słowian słowo "Bog" oznaczało szczęście, bogactwo.
Tak więc przymiotnik boży to inaczej mówiąc szczęśliwy, bogaty. Od tego słowa wywodzi się zwrot niebożątko jako zaprzeczenie, czyli ubogi, nieszczęśliwy ... echo tych znaczeń jeszcze odbija się w naszej literaturze.

Jako współcześnie żyjący zapomnieliśmy o tym, lub świadomie kojarzymy słowo "Bóg" z doktrynami religijnymi, robiąc przy tym sobie na przekór, odcinając się od swego wewnętrznego bogactwa. 

Takich kwiatków w naszym słowniku a co za tym idzie polu społecznej świadomości jest znacznie więcej. Ciekawe jest szafowanie słowem "bezwarunkowa", czy "miłość" jednak o innych słowach będą kolejne artykuły.

Dla czego o tym piszę?
Przyczyna jest prosta. Matematycznie udowodniono, że przejawy wszelkiego życia rozwijają się według wzoru Fibonacciego, jest to ciąg : 1, 1, 2, 3, 5, 8 ....i tak dalej. Wynika z tej matematycznej reguły, że należy do tego co było (przodkowie) dodać to co jest (my współcześni) by utworzyć następny etap(świetlaną przyszłość).

Właśnie przy budowie nowych wartości trzeba o tym pamiętać by "z dobrych chęci" nie ukręcić "starego gluta".




Wszystkim życzę RADOŚCI z poznawania, rozpoznawania i tworzenia.

I tak to jest kochani. Hania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz