czwartek, 9 maja 2013

Iluzja


Czyli świat złudzeń



No i kolejna pobudka o nieprzyzwoitej godzinie...kolejna sugestia, że mam napisać... i pozostaje nadzieja, że uda mi się w artykule zamknąć temat opisywany w wielu opasłych księgach.

Może zacznę od tego, że cały wszechświat zbudowany jest (tak to widziałam) podobnie do kiści winogron... niezliczona ilość kuleczek połączonych ogonkami do łodygi. Poszczególne łodygi podłączone do konaru, a ten do pnia całego drzewa. Przy czy drzew było dużo tylko mnie nie były pokazane.

Widziałam tylko jedną taką kiść, w której jesteśmy my i nasza planeta... ta część wszechświata jest materialna i określana jest właśnie słowem Iluzja, jako że zjawiska i tak zwana twarda rzeczywistość jest tylko złudzeniem. Podobno każde drzewo ma taką jedną kiść świata materialnego.

Ten obraz był najbardziej ogólny. Następnie weszliśmy w jedno pojedyncze gronko i ta kuleczka okazała się naszą galaktyką Drogi Mlecznej …. w tej galaktyce nasza Ziemia. Przyznaję, że osłupiałam, bo miałam możliwość czucia jak mocno ściska się moja świadomość by dotrzeć do Ziemi. Powiedziano mi, że żaden człowiek cielesny nie jest w stanie pojąć całości wszechświata... tylko maleńkie mikro wycinki są nam dostępne i że nie mam się nawet starć, bo mój mózg tego nie wytrzyma i przepalą się zwoje, co oznacza koniec istnienia.
Wow... zimny prysznic dla ziemskiego człowieka.

Tak więc ta pojedyncza banieczka z naszą galaktyką należy do całości naprawdę wielu banieczek światów materialnych, z którymi w tym obrazie nie miałam kontaktu.
Powiedziano mi tylko, że w całym świecie materialnym nazwanym Iluzją doświadczenia przebiegają podobnie, w oparciu o myśl i emocje zagęszcza się energie i tworzy się materialne rzeczy... to jest jakby zasadą tego świata.

Poza tą kiścią światów materialnych zwanych iluzją jest jeszcze nieskończenie wielka ilość kiści gdzie są różne światy DUCHA... i znowu powiedziano mi bym nawet nie próbowała definiować co to jest, bo na to ludzkich słów nie ma.

Jednak to nie koniec... przeszliśmy na Ziemię. W miarę zbliżania się obraz globu stawał się co raz większy w mym odczuciu i otoczony jakby mgiełką, nie było widać żadnych istot tylko wyglądało to jak obłok pary składający się z niezliczonej ilości kropelek.

Moje zdumienie wywołało radość... i tu właśnie przyszło wyjaśnienie po co mi dano odczuć to doświadczenie.

Zobaczyłam jak pojedyncze kropelki nawzajem się pochłaniają tworząc większe krople, jak między sobą konkurują odpychają tworząc spięcia energetyczne...

Tak widzą nas Istoty kosmiczne jako zbiorowisko pochłaniających się mini kropelek.

Życie na Ziemi toczyło się według tego wzoru od powstania planety aż do teraz. Wszechświat nieustannie się rozwija... coś dobudowuje,... coś usuwa... i właśnie teraz weszliśmy w taki moment zmian, kiedy to Ziemia w ramach bańki światów materialnych czyli Iluzji przesuwa się na inne miejsce... my to nazywamy, że połączyła się z czwartą gęstością.
W świecie Iluzji jest to gęstość najbardziej dynamiczna... najwięcej tu się dzieje. I właśnie w takich zdarzeniach Istoty Kosmiczne pomagają Pani Gaja lub jak my mówimy planecie Ziemia.

My, ludzie, jako jedni z mieszkańców na ciele tej Istoty czyli Ziemi, mamy daną możliwość wspierania tych procesów lub im opierania się.

No i tu przechodzę do obrazów, które we mnie jeszcze się nie ułożyły... moje małe ego jest bardzo wzburzone, bo łamią wszystko to, co co ono uważało za Prawdę.

Zobaczyłam różne obrazy naszego obecnego wcielenia. Nie pamiętam wszystkich, tyle tego było, więc opiszę tylko to, co wyraźnie pamiętam.

Świat nauki, Guru, Pasterzy Dusz (religii), świat władzy i cele bytów... Pokazano mi jak między sobą te ludziki rywalizują o to, kto ma rację w niesprawdzonych teoriach, które i tak mają zastosowanie tylko i wyłącznie do naszej małej kuleczki Iluzji, bo już w innej kuleczce wygląda to całkiem inaczej.

Ze śmiechem wyjaśniono mi, że model ziemskiego człowieka to ciało biologiczne, wyposażone w małe ego, które za pomocą komputera czyli umysłu łączy się z Istotą.

A my jako społeczność wymyśliliśmy wiele mylących słów jakoby były jakieś części typu wyższe Ja czy Dusza lub Duch... Ich to bawi, bo dzięki błędnym teoriom świata wszystkich celebrytów, człowiek ziemski jest przekonany, że jest złożony z różnych części, poziomów... a ziemski człowiek jest tylko pojazdem.. Na moje zdumienie przypomnieli mi porównanie do samochodu, kierowcy i pasażerów.

To, co widzimy ziemskimi oczyma jako człowieka, to tylko pojazd. Do niego wsiada i wysiada kierujący tym pojazdem, a także różni pasażerowie. Dodali też, że ten pojazd możemy również uważać za antenę kosmiczną (?).

Kieruje ziemskim pojazdem z reguły Istota, którą w swej istocie jestem, choć mogę pozwolić by inna istota czasowo nim kierowała(Chanel i podobne przekazy), mogę też pozbyć się tego pojazdu, co ludzie nazywają śmiercią no i może się tak zdarzyć, że pojazd będzie „ukradziony” przez pewne bandyckie cywilizacje, co nazywają ludzie opętaniem.
We wszystkich przypadkach ciało jako pojazd będzie tak samo wyglądać (no prawie, zmiany Istoty widoczne są w oczach i otoczce energetycznej) … jednak jazda i doświadczenie jazdy będą całkowicie się różnić.

Pokazano jak Istoty rozwijają się podobnie jak ludzie ziemscy... też wzrastają od dziecięctwa, poprzez wiek dojrzewania, dorosłości, dojrzałości po starość... przy czym na każdy etap Istota zużywa od kilku do kilkudziesięciu wehikułów. Tak właśnie nazywają nasze biologiczne ciała. Za każdym razem (przy każdym wcieleniu) poznając dogłębnie jakieś nowe zagadnienia. 
Stare Istoty (dusze) mają już skompletowane prawie wszystkie doświadczenia, mówiąc naszymi pojęciami były już i „bandytą” i „świętym” i obecne wcielenie jest dla Ich doświadczeń jakby dokończeniem i jednocześnie pokazują pozostałym jak właściwie można kierować tym pojazdem „ciało”

Każda Istota ma jakiś swój własny i unikalny program na to życie, stąd taka różnorodność zachowań na Ziemi i nie ma w tym ani „dobra” ani „zła”... natomiast ważne jest by ten program realizować z pasją (zaangażowaniem) i mieć z tego radość życia …. właśnie ta radość jest jakby oceną jakości życia ziemskiego. Im więcej radości tym szybciej przechodzimy poszczególne etapy. Oczywiście radość to nie tylko uśmieszki … to stan bycia w każdych okolicznościach.

Pozwólcie, że na razie zakończę, bo pozostałe obrazy są jeszcze trudne dla mnie do opisania a dotyczą dość kontrowersyjnych postrzegań naszych doświadczeń.
Mam nadzieję, że wkrótce wszystko się we mnie ułoży tak... że opiszę w miarę spokojnie to co się jeszcze we mnie kotłuje.



Do spotkania przy kolejnym artykule Kochani
Hania sansai









5 komentarzy:

  1. "Zobaczyłam jak pojedyncze kropelki nawzajem się pochłaniają tworząc większe krople, jak między sobą konkurują odpychają tworząc spięcia energetyczne...
    Tak widzą nas Istoty kosmiczne jako zbiorowisko pochłaniających się mini kropelek."
    Bardzo interesujące przeżycia Haniu. Niesamowita, nowa wiedza... odczuwam ja, jednak jeszcze moje wnętrze się z tym musi poukładać ... Dziekuje Haniu <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Gra komputerowa.
    I coraz częściej na pytanie:
    "- Kto jest graczem?"
    Odpowiadam:
    "- Ja!"

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje komórki jeszcze dygocą po tym doświadczeniu... właśnie uspokoiło się egunio i mogę dokończyć opis całości...
    Dziękuję, że zainteresował Was temat... to takie miłe, gdy wiem, że choć jedna osoba coś z tego wyniesie...a tu aż dwie..
    No i myślę, że to potwierdza zadanie jakie miał sprawić ten temat <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Haniu myślę że nie masz co liczyć :) Jedna dwie :) MASA osób to czyta tylko nie każdy pisze :) Twoje posty są po prostu do zakochania się w nich :) uwielbiam każdy jeden i moja wdzięczność w Twoją stronę jest przeOgromna za Twoją pracę <3
    Dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za miłe słowa i... za zrozumienie tematu nie tak bardzo prostego <3

    OdpowiedzUsuń