A w nim wykład o człowieczeństwie
Przyroda, naturalny dom człowieka |
Miałam
sen... ponad pięć lat temu, i dziś przypomnienie bym go przypomniała. Jak zwykle sen był z tych co są jak pełnometrażowy film w kolorze.
Jestem
w miejscu bardzo pięknym, w naturalnym otoczeniu. Wśród roślin
są rozstawione stoły ... siedzę przy jednym z nich pośród ludzi.
To spotkanie wygląda jak uczta, wszyscy są radośni. Jednocześnie
z pełną pasją coś opracowują... jakby jakieś naukowe zadania.
Jestem zdziwiona więc tłumaczą mi, że oni tak pracują.
W
pewnym momencie widzę jak dwóch barczystych i silnych mężczyzn z
nagimi torsami przynosi nawleczonych przez splecione ręce na
drągu.... ludzi, chyba sześciu na jednym drągu.
Były
to i kobiety i mężczyźni, wszyscy radośnie uśmiechnięci...
kolorowo ubrani w piękne, zwiewne stroje. Na pierwszy rzut oka
wyglądali zupełnie tak samo jak i my.
Osłupiałam
... po mojej głowie toczą się najróżniejsze myśli .... jak
można tak traktować człowieka???
Lalka, kukła |
Zdziwieni
ludzie z mego otoczenia ze śmiechem tłumaczą, że to są
niewolnicy i będą sprzątać.... we mnie dalej się kotłuje na
takie nieludzkie traktowanie tych niewolników... przecież to są
ludzie...
Raptem
słyszę śmiech i słyszę tłumaczenie, że ci niewolnicy nie są
ludźmi ... oni są jakby odkurzacz, zmywarka czy inne urządzenie, nie mają
duszy urządzenia mechaniczne, nie mają duszy a mają odpowiedni
program (pranie, sprzątanie ... i inne).
To
są maszyny w ludzkiej formie.
Patrzę
na to swoją świadomością i nie wiem jak można odróżnić ludzką
formę z programem od Człowieka z duszą
Wyjaśniono
mi, że od tego zdarzenia, w którym biorę udział miało miejsce
wiele eksperymentów i wiele z nich niezbyt chlubnych.
Najwięcej
zamieszania i kłopotliwych skutków odczuwanych do mojej
współczesności zrobiło rozmnażanie robotów przez dodanie
ludzkiego nasienia. Sprawiło to, że powstały hybrydy, połączenie
człowieka z maszyną i .... rasa ludzka została skundlona ... w
formie ludzkiej jest część człowieka i część maszyny.
Do
tego zatraciliśmy zdolność rozróżniania co w nas samych jest
programem maszyny a co człowiekiem.
Przykładowo
maszyna zaprogramowana na sprzątanie ma też ludzkie cechy (np. zdolność rozmnażania) , jednak
ego (program) takiego "człowieka" zrobi wszystko aby
większość życia latać ze szmatą w ręku i sprzątać, sprzątać,
sprzątać. Nie daje sobie takie indywiduum czasu na życie w pięknie
i harmonii bo ciągle musi coś robić, być tym zajęte. Inaczej
urządzenie jest zbędne.
To
jest ta część maszyny w nas i kiedy to sobie uświadomimy ...
oznacza to, że nadszedł odpowiedni czas aby zrobić recykling
maszyny .... wtedy cały wszechświat nam pomaga w tym powrocie do
prawdziwego człowieczeństwa .... uff jest nadzieja, pomyślałam, a
wykład trwał nadal.
Postawa
więcej robić, więcej mieć i gromadzić, to jest element maszyny w
człowieku.
Istotą
człowieczeństwa jest : BYĆ - CZYNIĆ - MIEĆ. Jest to świadoma
gra a nie udawanie.
Czynić
- oznacza zarządzać zasobami, które są wykonywane przez roboty.
Tak
więc robić ... działać ... robić, to program maszyny
Tak
pojęte człowieczeństwo oznacza : używać tego co prawdziwie chcę,
cieszyć się doświadczeniem i puścić je wolno by mogło istnieć
własnym życiem ... nie zatrzymywać dla siebie i nie kisić w sobie
jak ogórki.
Niewolnik
z kolei to robot, program - robić, zbierać, gromadzić, robić,
tylko wtedy maszyna ma sens istnienia. Zasobami, które tylko wytwarza
robot ... zarządza człowiek.
Człowiek czyni |
Tu
dostałam kilka przykładów.
W
naszych czasach wiele dyskutuje się o równouprawnieniu kobiet -
wśród ludzi takie dyskusje są zbędne, bo obie płcie są sobie
naturalnie równe. Więc dyskusja na temat równouprawnienia płci
tyczy tylko części maszyny w człowieku.
Inny
element niewolniczy to kodeks pracy. Gdy szef firmy jest niewolnikiem
i pracownik to niewolnik ... to żeby się nawzajem nie pożarli
potrzebny jest sztuczny akt prawny jako proteza. A gdyby porzucić
program robota i po prostu zarządzać sercem, kodeks staje się
niepotrzebny. Ludzie nie potrzebują kodeksu.
Nie
wystarczy mieć formę człowieka aby Człowiekiem być.
Kiedyś
nie było wątpliwości, choć roboty miały formę ludzką, że to
niewolnik a to człowiek.
Dziś
po tym wymieszaniu, nie wiemy a nawet boimy się zauważyć, że w
czyjejś formie jest więcej czy mniej maszyny niż człowieka.
Forma
to nie jest czysta świadomość.
Jestem
człowiekiem (tak mawiamy) jak to dumnie brzmi ! A tak naprawdę
rządzi takim człowiekiem niewolnik czyli program ego! Dlatego
jesteśmy ciągle zajęci ... a większość z nas nawet nie umie
odpoczywać.
Ludzie przeszłych epok |
Tylko
ludzka świadomość jest gotowa do ewolucji. Mamy formę biologii
zwierzęcej ale świadomość człowieka.
Sama
forma ciała ludzkiego nie zrobi z nikogo człowieka. Sama
biologiczna forma ulega rozsypaniu i wędruje na złomowisko form,
cmentarz, z którego ego robot zrobiło kult cmentarny nie bacząc na
naukę Jezusa "umarłych zostawcie umarłym, życie jest dla
żywych".
Niewolnicy
mają taką samą formę tylko zamiast świadomości mają program.
Kim
Jestem? Ile jest we mnie człowieka a ile robota?
Czy
ja już jestem Człowiekiem ... czy mam już tą ,świadomość?
Cała
ta wiedza (?) tak mną zakręciła, że zbudziłam się zadając
pytania.
Uff
dobrze, że to tylko sen. Choć z drugiej strony tyle jest
mechanicznych nawyków w życiu ... i to sprawia, że sama nie
doszłam do ładu ze sobą ile w tym śnie było prawdy o mnie samej.
Zapraszam do podzielenia się uwagami.
Hania
Haniu według mnie kiedy już raz człowiek się obudzi to nie ma już drogi powrotu, nadal wiemy co chcemy i co sprawia nam przyjemność, podążamy do celu sprzed przebudzenia ale zupełnie inną drogą, bo wiemy, że mamy wiele dróg i Wolną Wolę w podejmowaniu decyzji. Bardzo spodobało mi się BYĆ - CZYNIĆ - MIEĆ bo Jam Jest, a gdyby było inaczej to nie było by reszty. Nie da się najpierw zebrać jabłek, a później posadzić drzewa. Wspaniały tekst, a co do maszyny wewnątrz nas to czuję, że jest to jedynie jedna z łatek do nas przyczepiona, która możemy odczepić w każdym momencie i każdy w swoim czasie tego dokona. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Macieju... masz rację, że najpierw trzeba być człowiekiem a później wejść w biologię. Programy, które mamy w swoim wnętrzu ... to spadek po eksperymentach w zamierzchłej przeszłości i TERAZ jest czas by oddać je do recyklingu... mamy wszelką pomoc by tego dokonać i zaprowadzić równowagę.
OdpowiedzUsuńCo do tego, że każdy tego dokona, już pewna nie jestem... ale to odrębny temat.
Miłe słowa i podziękowania dla Ciebie
Hania
Witaj Haniu, wspanialy artykul...pamietam kiedys jak bylam na seminarium u ciebie i mialas ten sen ... jak sprawdzalysmy czy jestesmy biologicznymi maszynami czy : Czlowiekiem ... wie, ze wtedy znalazlam w sobie element niewolnika i dlugo sie tym zajmowalam z twoja pomoca, aby oddac to do recyklingu :D Radosc byla ogromna kiedy stwierdzilam, ze mam i serce i dusze czyli mam szanse !!!! Ten artykul napisalas jak na zamówienie dla mnie (juz nie pierwszy raz sie to zdarza) dzis w nocy dostalam przekaz, który calkowicie sie zgadza z tym o czym piszesz. " Dojrzalosc Duchowa to swiadomosc bycia i zycia tu na ziemi. Wszyscy jestesmy od dnia narodzin Duchowo Dojrzali lecz umyslowo nieraz i przez cale zycie niestety do tego, aby to zrozumiec nie dojrzewamy ... " i wlasnie mysle, ze to to te Istoty sa maszynami biologicznymi , bo nie maja szansy rozwoju umyslowego ... nie maja synapsow, aby sie przelaczyc na Czlowieka ... i to sa te jak to nazywamy powloki ludzkie ... Buziaki przepraszam za brak polskich znakow, cos sie namieszalo na firefox a na chromie nie moge dodac polskiego slownika ... jak tylko cos wymysle dodam polskie znaki ... eh ... :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, że się podzieliłaś tym wspomnieniem... jeszcze pamiętam jak nami szarpało pytanie czy aby nie jestem maszyną...
OdpowiedzUsuńTera po dość długim czasie ta wiedza już dobrze osiadła... recykling programów maszyny jest wciąż w toku, bo trzeba go przeprowadzać wielowymiarowo... W sumie dużą ulgę otrzymałam wraz z tą wiedzą... a i Ty też swobodniej maszerujesz swoją Rei Ki Do <3
Pamiętasz... blaszany lejek nas prześladował he he długo żeśmy się tym zajmowały to fakt ... i tak, Rei Ki dużo mi pomogło ... zresztą przy dobrym Mistrzu Haniu może być tylko dobrze :D Spory kawal drogi i nauki przeszłyśmy ... eh fajne wspomnienia. Jestem wdzięczna za każdą chwilkę ... nawet za te bolesne, bo po nich przychodziła ulga ...
OdpowiedzUsuń