Postanowiłam więc nieco go uwspółcześnić o nowe energie i ponownie udostępnić.
Wiele
mówi się i pisze w obecnych czasach o aniołach i demonach. Co
jednak wiemy o istocie tych symboli? Ilu ludzi tyle odpowiedzi. W tym
artykule przedstawię jak ja poznałam te cudowne energie.
Zarówno
Anioły jak i Demony są nasze, stoją do naszej dyspozycji jako
aspekty istoty ludzkiej utworzone z tej samej energii.
O
ile do Aniołów chętnie się przyznajemy, o tyle odcinamy się od
Demonów a wszystko to na skutek ocen. To prowadzi do pomieszanej
zabawy „w chowanego”.
Życie
jest nieśmiertelne, nieskończone i tylko zmienia formy, przejawia
się w przemijających formach.
Często
zapominamy o tym i utożsamiamy się z formą i zachowujemy się jak
człowiek przedstawiający się marką swego samochodu.
Jako
Istota wielka i nieskończona przebywam w obecnej biologii w pewnym
momencie czasu i przestrzeni i tworzę oraz odtwarzam określone
doświadczenia.
Taka
świadomość dla jednych może być „dołująca” a dla innych
radosna choć większość ludzi tej świadomości jeszcze nie
uzyskało.
Właśnie
ta ostatnia grupa poświęca wiele uwagi utrzymaniu starych wzorców
tematu aniołów i demonów.
Jest
to sposób projektowania na zewnątrz własnej oceny „dobre lub
złe”. Kiedy mam dobre doświadczenia, np. uniknęłam wypadku lub
choroby, to projektuję to na zewnątrz i mówię, że pomógł mi
Anioł. W sytuacji gdy rozwścieczona krzywdzę innych tłumaczę, że
opętał mnie demon.
Na
tym etapie jest to ok , to pomaga żyć dalej by dojść do nowego
postrzegania świata zjawisk.
W
miarę budzenia świadomości przychodzi zrozumienie, że zarówno
Anioły jak i Demony są stworzone z tej samej, neutralnej i czystej
energii, ze Światła o wyższej lub niższej wibracji.
Wszystkie
energie stają do naszej dyspozycji, by nam służyć zgodnie z
własną właściwością.
W
naszym życiu do upieczenia ciasta używamy przecież mąki a nie
zaprawy murarskiej - i tak jest z energiami.
Rodzi
się pytanie: czym tak naprawdę jest ów Anioł lub Demon?
Powoli
przychodzi zrozumienie, że są to aspekty naszej Osobowości,
Istoty, Jaźni …, jakkolwiek to nazwiesz, które utworzyliśmy dla
własnych celów, by nam służyły i ….. w obecnej formie nie
pamiętamy tego. Ten etap budzenia jest mało przyjemny.
Do
dziś pamiętam jak w moim umyśle pojawił się obraz przerażającego
maszkarona i mój dialog z nim. Wystraszona i to bardzo, kazałam mu
odejść. Usłyszałam pytanie: „ Gdzie mam pójść skoro należę
do ciebie, jestem twój?” To było mocne i całkiem bezradna
zapytałam czy nie mógłby przynajmniej być mniej potworny. W
odpowiedzi usłyszałam, że w czasie gdy go tworzyłam właśnie
taki był kanon piękna, taka moda, a on był najpiękniejszy.
To
mną całkiem wstrząsnęło bo dowiedziałam się, że przez
wszystkie doświadczenia kolejnych moich wcieleń on jest ze mną by
służyć tym, do czego go powołałam, … i jest zmęczony tą
służbą i … brakiem mego zrozumienia, czystej niewdzięczności.
To
był prawdziwy kamień milowy w mym budzeniu się.
Każda
energia we Wszechświecie ma za zadanie służyć człowiekowi jako
istocie twórczej.
Istota
ludzka jest kreatorem, twórcą, który nieustannie tworzy bez
względu na to czy jest tego świadom … czy nie.
Całe
tworzenie przebiega mentalnie, w umyśle. Dosłownie wszystko w
pierwszej kolejności przebiega w umyśle i czy to będzie budowa
domu, czy też jego burzenie, czy będzie to malowanie obrazu, czy
ścian pokoju, …. , czy cokolwiek z tego co wytwarzamy w swym
życiu. Wszystko najpierw powstaje w umyśle. Następnie przez słowo
precyzujemy co teraz zrobimy i na końcu materializujemy ten akt
stwórczy... pamiętajmy, że słowo jest zabarwione emocją i to ta emocja ma moc stwórczą... im silniejsza tym mocniej i szybciej materializuje, stąd te "negatywne " emocje tak szybko się manifestują.
Taka jest niezmienna kolej twórczości.
Taka jest niezmienna kolej twórczości.
Już
w fazie mentalnej przez wyobrażenie łączymy określone energie do
realizacji tego zamiaru. Tak tworzymy aspekt siebie samego, który ma
nam służyć.
Co
dalej dzieje się z tym aspektem?
A
no właśnie, raz powołany trwa przy nas tak długo, aż zrozumiemy,
że należy przywrócić mu neutralność i czystość energii, ich
płynność by taki aspekt przestał istnieć i wpływać na aktualne
doświadczenia. To jest uzdrawianie samych siebie.
Aspekt
przynależy do nas jako Istot duchowych i nie umiera razem z biologią
w której zakończyliśmy nasze doświadczenie. On jest przechowywany
w ciałach subtelnych i energii Ziemi. Jest nasz i przy ponownym
przyjęciu biologii aktywnie nam służy wg nadanego przez nas
wzorca.
To
stwarza wiele niezrozumiałych sytuacji, bo zmienił się nasz sposób
odbierania świata formy … a aspekt jak zdarta płyta ciągle gra
tą samą melodię. Nie raz każdy z nas przekonał się, że
sytuacja wymyka się nam z rąk i dzieją się sprawy jakby poza
naszą świadomością, jakby ktoś inny podejmował za nas
działania.
Sytuacja
mało komfortowa i wyjściem z niej jest jasna decyzja o rezygnacji z
jego służby i z wykorzystywania zawartych w nim energii. Warto
podziękować takiemu aspektowi za lojalną i wierną służbę a
następnie pozwolić mu opuścić mu moje wszystkie ciała i Ziemię
oraz powrócić do stanu neutralnego i czystego potencjału.
Tak
tworzymy sobie przestrzeń dla nowych doświadczeń.
Nauczona
doświadczeniem staram się na bieżąco pamiętać aby użyty aspekt
po zakończeniu doświadczenia przywrócić do neutralnej postaci.
Proste
zakończenie dnia : domykam dzień dzisiejszy i wszystkie jego
sprawy... domykam wszystkie figury jakie dziś stworzyłam oraz te z
przeszłości, które się właśnie ujawniły... to jest moja
formuła i jeśli chcesz, możesz z niej korzystać
Tak buduję przyjazną, własną przyszłość i mogę być pewna, że przestaną mi wyskakiwać niezrozumiałe "króliki z kapelusza” kiedyś w przyszłości lub innym życiu.
Co
dało mi to zrozumienie?
Otóż
po uwolnieniu legionów aspektów dziś, w tej chwili, stałam się
lżejsza dosłownie i w przenośni. Pojawiające się aspekty witam
jak starych przyjaciół i bez oceny i bez zbędnych rytuałów –
pozwalam im powrócić do neutralnych potencjałów, jeśli nie chcę
by działały w moim życiu. Jest to tak proste, że aż trudno
uwierzyć.
Dopiero
własne doświadczenie potwierdza, że to działa i codzienność z
dnia na dzień staje się bardziej miła, radosna i bezpieczna...
moje słowa potraktuj ... proszę ... jako zachętę do wejścia w doświadczenie, swoje i osobiste.
.
Hania,
Wanda, Fateha,
Gerlanda,
Anillach, Shee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz